autor: Borys Zajączkowski
GC 2006 - Dzień pierwszy
GC rosną w siłę - 30% co roku! Organizatorzy spodziewają się 150 tys. odwiedzających (136 tys. w minionym roku), do tego 2500 dziennikarzy z 30 krajów oraz 368 wystawców, którzy zaprezentują 200 premierowych produkcji.
Rok to dla Games Convention przełomowy. Stały wzrost rozmiaru i prestiżu niemieckich targów idzie w parze z niedawnym oświadczeniem przewodniczącego ESA – Douglasa Lowensteina – jakoby przyszłoroczne E3 miały całkowicie zmienić swoją formułę. Od największego na świecie show poświęconego grom ewoluować w stronę imprezy mocno profesjonalnej, koncentrującej się na bezpośrednich spotkaniach producentów i wydawców z mediami. Pomysł to w sumie szlachetny, lecz w czasie, gdy demo gry czy materiały prasowe można wystawić na FTP, a wywiad zrobić mailowo, zasadność jechania na drugi koniec świata po to samo staje pod znakiem zapytania. Tymczasem Niemcy się nie zmieniają – wielki show to wielki show. Światła, dudnienie z głośników, rozmigotane ekrany, a pomiędzy tym wszystkim spacerujące hostessy, ubrane jakby w halach 36,6 stopni było. Może się okazać, że za rok świat w poszukiwaniu dobrej zabawy będzie przyjeżdżał raczej tu. Kto wie? :-) Póki co organizatorzy spodziewają się 150 tys. odwiedzających (136 tys. w minionym roku), do tego 2500 dziennikarzy z 30 krajów oraz 368 wystawców, którzy zaprezentują 200 premierowych produkcji. I to już słychać, gdzie się nie obrócić – udział języka niemieckiego w globalnym szumie wydatnie się zmniejszył.
Niestety otwierająca targi konferencja prasowa wciąż prowadzona jest jedynie w języku Goethego i gdyby nie angielskie podpisy tu i ówdzie można by się nie domyślić, że przemysł rozrywkowy ma się dobrze, że ustawicznie zmniejsza się w nim udział gier pecetowych na korzyść gier video, że rośnie procent graczy-kobiet. ;-) No i oczywiście konsole nowej generacji. Całe targi zostały przekonstruowane pod kątem wielkiej trójki, tak żeby nie tylko miała dla siebie jak najwięcej miejsca, ale nawet żeby dostęp do ich standów ułatwić – specjalnie dla Microsoftu i dla Nintendo zostały udostępnione dwa dodatkowe wejścia na tereny wystawiennicze. W której ja to książce SF czytałem, że władzę nad światem przejmą wielkie korporacje? We wszystkich? I w ogóle były to jeszcze książki science-fiction...? To głównie udział trójki tych wydawców sprawił, że sumaryczny rozmiar tegorocznych ekspozycji sięgnął liczby 90 tys. metrów kwadratowych – tak, to jest 9 hektarów... Z tym sumuje się 2-hektarowe już centrum konferencyjne, czyli coś takiego, w co mają się zamienić E3 za rok. Jeśli w Los Angeles nie będzie ono miało 3 hektarów, to nie wiem, czy pomysł się przyjmie. :-)
Tak czy siak dziś rozpoczynają się największe w Europie targi elektronicznej rozrywki. Póki co fajerwerków jeszcze wielkich nie ma, bo dzień to prasowy czyli stosunkowo cichy, poświęcony konferencjom i prezentacjom, z których relacje znajdziecie na naszym serwisie wszędzie dookoła. Z pewnością najciekawsze z nich przygotowało Nintendo (bo ma co pokazać), Microsoft (bo chce pokazać, że PS3 i tak nic na rynku nie zmieni) i Sony (bo pewnie rzeczywiście nie zmieni i pozostanie liderem).