Budujemy tani komputer do Asasyna, Wiedźmina i Battlefielda

Mimo pozornej stagnacji na rynku PC, który nie wymaga już od nas ciągłych inwestycji w pościgu za technologią, gry z roku na rok domagają się coraz mocniejszego sprzętu. Obecnie jednak nawet przeciętnej klasy pecet pozwala grać w większość tytułów w przyzwoitych warunkach.

Sprawdzamy, czy 2500 zł wystarczy na zbudowanie maszyny do grania.

Wraz z koniecznością wzmacniania sprzętu, dyktowaną przez coraz bardziej realistyczną i szczegółową pod względem grafiki rozgrywkę, w górę poszły także ceny poszczególnych składowych komputerów. Nie ma się, co się oszukiwać – koszt naprawdę wydajnego komputera, którego parametry pozwolą nam cieszyć się ultra-płynną rozgrywką w wysokich rozdzielczościach, może być naprawdę wysoki. Gdybyśmy chcieli zaopatrzyć się w najlepsze z topowych podzespołów, na komputer musielibyśmy wydać dobre kilkanaście tysięcy złotych. Nic więc dziwnego, że wielu graczy zastanawia się, jak zaoszczędzić, a przy tym wciąż móc cieszyć się z płynnej rozgrywki.

Według badań przeprowadzonych przez GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto to dzisiaj – w zależności od sektora – około 4500 zł. Płaca minimalna znajduje się na poziomie 2100 zł, a dochód rozporządzalny, czyli to, ile mamy pieniędzy po opłaceniu podatków, składek ubezpieczeniowych etc. wynosi około 1600 zł.

Do sprawy zaproponowania tanich zestawów komputerowych dla graczy postanowiłam podejść możliwie realistycznie, bez banialuk w postaci obietnicy gamingowych komputerów do 1000 zł. Zaprezentowane poniżej propozycje zamykają się w sumach, które zgromadzić można po kilku miesiącach oszczędności (przy założeniu, że ktoś w ogóle nie ma żadnych oszczędności).

Ostatnie cenowe zawirowania na rynku podzespołów, przede wszystkim procesorów i kart graficznych, odcisnęły wyraźne piętno na proponowanych zestawach, nie dając często zbyt wielkiego pola manewru, jeżeli chodzi o wybór producenta.

Większość z nas nie zarabia góry pieniędzy, ale nie potrzeba jej do grania na solidnym PC.