autor: Łukasz Szliselman
Zynga zapowiada masowe zwolnienia
Kolejne zwolnienia w firmie Zynga sięgną aż 18% pracowników, czyli około 520 osób. Kłopoty spowodowane są spadającą popularnością przeglądarkach gier studia. W obliczu trudności, Zynga zamierza jeszcze mocniej niż dotychczas skupić się na rynku mobilnym.
- Zynga zwolni 18% pracowników, czyli około 520 osób, oraz zamknie kilka oddziałów
- Przyczyną jest spadek liczby graczy i ilości wydawanych przez nich pieniędzy
- Zynga skupi się na produkcjach mobilnych i mid-core’owych
Firma Zynga, producent przeglądarkowych gier społecznościowych pokroju Mafia Wars, FarmVille, czy CityVille, zapowiedziała wczoraj zwolnienia, mające dotknąć aż 18% pracowników. Biorąc pod uwagę, że deweloper zatrudnia obecnie około 2900 ludzi, ze stanowiskiem pożegna się jakieś 520 osób. Będzie się to wiązało z zamknięciem kilku oddziałów studia. Choć Zynga nie chce zdradzić, które biura przestaną funkcjonować, anonimowe źródła donoszą, że może chodzić o te w Los Angeles, Dallas i Nowym Jorku. Szefostwo wierzy, że redukcje, mające zostać przeprowadzone do końca lipca, pozwolą zaoszczędzić firmie od 70 do 80 milionów dolarów.
Ostatnie zwolnienia to nie pierwsze kłopoty Zyngi. W lipcu ubiegłego roku firma odnotowała rozczarowujące wyniki finansowe, co drastycznie obniżyło jej wartość giełdową. Sytuacji na pewno nie przysłużył się spór z koncernem Electronic Arts. Jesienią Zynga zapowiedziała zwolnienie około 150 pracowników, choć grupa Anonymous twierdziła, że cięcia dotkną ostatecznie aż 800 osób. Problemy te pociągnęły za sobą zlikwidowanie takich gier jak PetVille, Mafia Wars 2 i CityVille 2 oraz skasowanie kilku innych tytułów.
To największe zwolnienia w historii firmy. Decyzja ta spowodowana jest spadkiem liczby użytkowników gier studia – o 10% w porównaniu z rokiem poprzednim. Z kolei ci, którzy grają, wydają na zabawę o 30% mniej (choć produkcje Zyngi są darmowe, użytkownicy mogą zapłacić za dopalacze, przyspieszające ich postępy) niż w 2012 roku. Firma przewiduje, że drugi kwartał bieżącego roku przyniesie straty w wysokości niemal 30 milionów dolarów. Niepewny los Zyngi zaowocował błyskawicznym spadkiem cen jej akcji o 12% (obecnie kosztują one 2,99 dolara – niewiele w porównaniu z ceną startową 10 dolarów).
By poprawić swoją sytuację, Zynga postanowiła skupić się bardziej na stale rosnącym rynku gier mobilnych. Ponadto studio chce tworzyć tzw. gry mid-core’owe, będące „połączeniem głębi tytułów hard-core’owych, tradycyjnie wydawanych na PC i konsole, z przystępnością produkcji casualowych”. Czy takie podejście zwróci uwagę graczy z obu obozów i pomoże firmie wyjść na prostą?