Znów poczułem się jak 20-latek odkrywający WoW-a. Ta figurka przywołała wspomnienia z początków mojej przygody z królem MMO
Ta figurka przypomina o pierwszych krokach w World of Warcraft. Do kultowego MMORPG wracam do dzisiaj, ale nie spodziewałem, że zwykły model przywoła wspomnienia.
W World of Warcraft gram z przerwami kilkanaście lat i, szczerze mówiąc (a właściwie pisząc), większość tego czasu nie zapadła mi w pamięć poza walkami z najtrudniejszymi bossami i chwilami spędzonymi wspólnie z poznanymi tam przyjaciółmi. Wciąż jednak pamiętam swoje początki, gdy kompletnie nie wiedziałem, o co chodzi w grze, i po prostu szedłem własnym tempem w nieznane.
Dzięki tej figurce moja postać z WoW-a może być ciągle przy mnie
Uderzenie wspomnieniami niczym Ashbringerem dzięki figurce z WoW-a
Gdy zaczynałem swoją przygodę z World of Warcraft, zrobiłem priesta, ale szybko z niego zrezygnowałem, bo walka na dystans kompletnie mi nie leżała. Postawiłem na człowieka wojownika i to on pomógł mi stawiać moje pierwsze kroki w Azeroth, które nie były proste. Nie wiedziałem kompletnie nic, nie szukałem dodatkowych źródeł informacji, szedłem kompletnie na ślepo.
I nie żałuję tego, bo to była prawdziwa przygoda. Zabijanie orków i wilków (tak, zaczynałem już po wyjściu dodatku Cataclysm) było jedynie początkiem. Powoli parłem na południe poprzez Westfall i Duskwood aż do Stranglethorn Vale. Momentami żałowałem, że wybrałem serwer PvP, ale teraz wspominam to dobrze, bo to w końcu świat rzemiosła wojennego, a nie podawania sobie ręki i przytulania.
Do teraz, gdy słyszę muzykę z Elwynn Forest, przypominam sobie o swoich pierwszych koślawych krokach w World of Warcraft. Figurka od McFarlane’a jest dosłowną wizualizacją tego, jak wyobrażałem sobie swoją postać, gdy dopiero zdobywałem pierwsze poziomy. Wielki wojownik w potężnej zbroi w mojej głowie, a w rzeczywistości marne uzbrojenie, którym nie byłem w stanie wiele zwojować.
To statuetka, która uchwyca wspomnienia z WoW-a
Wojownik i paladyn w jednym dla fanów World of Warcraft
Mojego pierwszego wojownika niestety już ze mną nie ma. Gdy znajomi namówili mnie na zmianę serwera, nie miałem pieniędzy, żeby go przenieść, a nie chciałem zostawiać samego, więc go usunąłem. Czasami tego żałuję, bo to jednak symbol mojej przygody w World of Warcraft. Teraz już inna postać nosi to samo imię, więc jego część wciąż żyje w pikselowym świecie Azeroth.
Gdy jednak patrzę teraz na figurkę, to myślę o dzielnym ludzkim wojowniku, który we wspomnieniach wygląda podobnie. Wysunięty do przodu z tarczą gotową do obrony przed przeciwnikami w dungeonie lub gdzieś w gęstych lasach Feralas. Najlepszym dodatkiem są elementy pozwalające przerobić zbroję piechura Przymierza na rynsztunek paladyna. Ten przypomina połączenie zestawu z Black Temple i Blackwing Lair, ale to tylko szczegół. Każdy chciałby mieć tak epicki zestaw.
Na Amazonie figurka człowieka wojownika i paladyna kosztuje 188,05 zł. Jest tańsza alternatywa, która miała być epickiej jakości, ale według mnie kolorystyka kompletnie nie pasuje i podstawowy zestaw jest znacznie lepszy.
Paladyn lub wojownik czekają, by bronić Azeroth
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!