autor: Korneliusz Tabaka
Wokół Wojennego Młota cz.1
Premiera polskiego wydania gry Warhammer: Mark of Chaos zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji postaram się wam przybliżyć niesamowity świat, w jakim będzie się owa produkcja rozgrywać oraz sposoby, dzięki którym będziecie mogli się w nim zagłębić.
Premiera polskiego wydania gry Warhammer: Mark of Chaos zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji postaram się wam przybliżyć niesamowity świat, w jakim będzie się owa produkcja rozgrywać oraz sposoby, dzięki którym będziecie mogli się w nim zagłębić.
Część pierwsza: świat
Warhammer po raz pierwszy ujrzał światło dzienne w roku 1983, wraz z pierwszą edycją gry bitewnej – Warhammera Fantasy Battle. Jednak prawdziwym światem, wraz z własną historią, stał się w 1986, kiedy to ukazało się pierwsze wydanie jednego z najpopularniejszych obecnie papierowych RPG-ów – Warhammera Fantasy Role Play, a rok później trzecia wersja bitewniaka. Obu tym grom będą poświęcone dalsze części tego materiału, natomiast w dzisiejszym odcinku postaram wam się opisać sam świat oraz jego historię.
Warhammer, w momencie swego powstania, bardzo różnił się od konkurencyjnych światów. Przede wszystkim reprezentował tzw. Dark Fantasy – mroczny świat, czarny humor, człowiek będący jednocześnie swym największym wrogiem – w przeciwieństwie do Heroic Fantasy, gdzie dobro zawsze zwycięża, występuje wyraźne rozgraniczenie, kto jest dobry, a kto zły. Choć ludzie są tacy jak wszędzie: potrafią się zjednoczyć w obliczu większego zagrożenia. Gdy go brak, walczą między sobą lub z Zielonoskórymi, czy też bawią się w polityczne intrygi – normalnie samo życie. Do tego dochodzą problemy rasowe z wyniosłymi i izolacjonistycznymi Elfami, gburliwymi i twardymi Krasnoludami oraz żarłocznymi i wszędobylskimi Niziołkami. Żeby było mało, co i rusz na jakimś cmentarzu panuje radosne ożywienie, a w kanałach czają się przerośnięte szczury. Warhammera wyróżnia też bardzo charakterystyczna stylizacja: wielkie bronie, wszędzie pełno czaszek, architektura rodem z marzeń mrocznego Gota, a wszystko to okraszone specyficzną mieszanką magii i myśli technicznej rodem z umysłu Leonarda da Vinci. W pierwszej chwili może się to wydawać strasznie kiczowate, jednak idealnie wpasowuje się w klimat, a przez to nie razi oczu.
Sam świat stał się na tyle popularny, że wzorowało się na nim wielu innych producentów gier. Spośród tych najbardziej znanych można wymienić Magic: the Gathering, Mage Knight, najnowszą odsłonę serii Heroes of Might and Magic, czy w końcu Warcrafta. Zresztą to właśnie z Warhammera wywodzi się najpopularniejsze, zielonoskóre wyobrażenie orków i goblinów – u Tolkiena nie byli oni wcale tacy zieloni.
Tworząc nowy system ciężko nie wzorować się na tym, co już się zna. Twórca Warhammera – Games Workshop – zdecydował się czerpać przede wszystkim z dwóch, chyba najbardziej popularnych w tamtych czasach, światów: Tolkienowskiego Śródziemia oraz naszej kochanej matki Ziemi. Z tego pierwszego wzięto część ras, z tej drugiej - geografię i trochę faktów historycznych.
Zacznijmy może od geografii. Jak widać, rozkład lądów jest bardzo podobny do znanego nam z własnego życia:
- Naggaroth to Ameryka Północna
- Lustria – Ameryka Południowa
- Ziemie Południowe i Arabia – Afryka
- Cathay – Chiny
- Ippon – Japonia
- Mroczne Ziemie – Bliski Wschód i Kaukaz
- Nieznane Ziemie – Rosja :)
- Norska – Skandynawia
- Albion – Anglia
- Stary Świat – główna część Europy
- Ulthuan – mityczna Atlantyda
- Królestwo Chaosu – Arktyka
Podobne wzorce widać, gdy zwiększymy nieco skalę i przyjrzymy się Staremu Światowi:
- Imperium – Niemcy
- Bretonia – Francja
- Estalia – Hiszpania i Portugalia
- Tilea – Włochy
- Złe Ziemie – Bałkany
- Sylwania – Rumunia, a zwłaszcza Transylwania
- Kislev – Czechy, Polska, Europejska część Rosji
Również cześć wydarzeń została zaczerpnięta z naszej historii, jak choćby czarna plaga, czy atak Maurów na Hiszpanię. Do tego w ciągłych atakach barbarzyńców z Norski można doszukać się odwołania do najazdów wikingów, którzy przez dobrych kilka wieków nękali średniowieczną Europę. A skoro już jesteśmy przy dawnych dziejach, warto by wspomnieć co nieco o powstaniu świata i zamieszkujących go ras.
Jak to z mitologią bywa, po Starym Świecie krąży kilka teorii dotyczących początków świata. Jedna z nich mówi, że został on stworzony przez bogów podróżujących wśród gwiazd – Starszych, którzy tworzyli wiele podobnych do siebie światów. Jednak demony postanowiły utrudnić nieco życie przyszłym mieszkańcom nowej planety i zakłóciły pracę bogów. W ten sposób, na obu biegunach, pojawiły się bramy do innego wymiaru, z którego to regularnie wysypują się armie bogów chaosu, a mieszkańcy nowej planety zostali pozostawieni samym sobie. Dzięki takiej historii, twórcom udało się logicznie wytłumaczyć, dlaczego w Warhammerze tak dużo jest inspiracji z innych światów – po prostu one wszystkie zostały stworzone przez Starszych.
Opisywany przeze mnie świat ma również rozbudowaną otoczkę religijną. Każda rasa ma kilku, kilkunastu bogów, do których zanosi swe modły. Przybierają oni różne formy i wyobrażenia, jedni są starsi niż świat, jak choćby czterej bogowie chaosu, inni zaś stosunkowo młodzi, jak Sigmar, bóg-patron Imperium, który był kiedyś śmiertelnikiem, a jego czyny zapewniły mu miejsce w panteonie bogów. W każdym bądź razie wszystkich większych i mniejszych bóstw jest tyle, że starożytni Grecy by się zawstydzili, a imiona wszystkich znają chyba tylko najbardziej zagorzali badacze z imperialnych uniwersytetów. Z wyznawcami jest jak na naszej Ziemi – są wśród nich zarówno fanatycy, jak i wątpiący i zrezygnowani. Ale w przeciwieństwie do naszego świata w Warhammerze wpływ bogów jest bardzo odczuwalny, a ponieważ potrafią być bardzo kapryśni, większość ludzi, i nie tylko, uważa, że na wszelki wypadek lepiej zaskarbić sobie ich przychylność.
To mniej więcej tyle na dzisiaj. W następnych dwóch odcinkach postaram się przybliżyć wam rasy zamieszkujące świat Warhammera. Na pierwszy ogień pójdą ci dobrzy (przynajmniej w teorii), potem przyjdzie kolej na czarne charaktery.
W powstaniu tego artykułu bardzo pomocne były informacje, które znalazłem na stronie Wikipedii.