futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 13 października 2006, 08:39

autor: Piotr Doroń

Wiimote, jakiego jeszcze nie znacie

W Japonii to mają naprawdę dobrze. Przekonali się o tym tamtejsi „platynowi” członkowie klubu Nintendo Club, który otrzymali w ostatnim czasie dwa bardzo ciekawe prezenty – bogato ilustrowany kalendarz i… Wiimote’a. Tyle, że nie tego, o którym myślicie.

W Japonii to mają naprawdę dobrze. Przekonali się o tym tamtejsi „platynowi” członkowie Nintendo Club, którzy otrzymali w ostatnim czasie dwa bardzo ciekawe prezenty – bogato ilustrowany kalendarz i… Wiimote’a. Tyle, że nie tego, o którym myślicie.

Rozesłane przez Nintendo urządzenie jest bowiem najprawdziwszym w świecie pilotem, którym możemy kontrolować nasze telewizory. Należy w tym momencie przyznać, że poczucie humoru Japończyków potrafi czasami zaskakiwać. Jedną z osób, którą objął promocyjny program Nintendo był redaktor serwisu IGN, Anoop Gantayan, który podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat tego specyficznego Wiimote’a.

Pierwszą kwestią poruszoną przez Anoopa była wielkość pilota. Zaskoczyła ona go tak bardzo, że postanowił porównać go z większością dostępnych na rynku padów, a także z dwoma najpopularniejszymi obecnie konsolami przenośnymi. Wyniki sesji możemy podziwiać w stosownej galerii.

Dosyć skromna ilość przycisków w jaką został wyposażony Wiimote nie pozwala niestety na pełną kontrolę odbiorników. Możliwe jest jednak m.in. zmienianie programów, poziomu głośności, a także wyłączenia telewizora i jego ponowne uruchamianie. Pilot działa dzięki dwóm bateriom AA, czyli popularnym paluszkom.

Urządzenie jest kompatybilne z telewizorami większości marek, którymi są: Panasonic, Sony, Toshiba, Hitachi, Mitsubishi, Victor, Sanyo, Aiwa, Sharp, NEC, Fujitsu General, Pioneer, Phillips, Samsung, LG oraz Orion.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej