Więcej konkretów o SSX: Deadly Descents
Od czasu pokazania intrygującego zwiastuna na gali VGA, o SSX: Deadly Descents nie wiedzieliśmy zbyt wiele. Stopniowo ujawniane informacje pomagają wyobrazić sobie czekające na snowboarderów wyzwania. Dzisiaj pora na kolejną porcję szczegółów.
Od czasu pokazania intrygującego zwiastuna na gali VGA, o SSX: Deadly Descents nie wiedzieliśmy zbyt wiele. Stopniowo ujawniane informacje pomagają wyobrazić sobie czekające na snowboarderów wyzwania. Dzisiaj pora na kolejną porcję szczegółów.
Tym razem źródłem jest materiał w magazynie Electronic Gaming Monthly. Dowiadujemy się z niego, że w grze pojawi się funkcja przewijania, co pozwoli naprawić błąd sprzed kilku sekund (tak samo, jak w Forza Morotsport 3 czy GRID). Ścigający się maniacy deski odwiedzą 17 różnych regionów rozrzuconych po całym świecie – potwierdzone są póki co Syberia, Himalaje, Kaukaz, Kilimandżaro i Alpy. W sumie w nowym SSX ma się znaleźć ok. 70 gór, z których każda została losowo wygenerowana (ale w użyciu będą także autentyczne topograficzne dane). Producenci chwalą się magicznym programem, który w krótkiej chwili jest w stanie stworzyć pełną detali i tras górę zgodnie z wytycznymi – niestety nie wiadomo czy chodzi tu o losowe tworzenie tras na maszynach graczy tuż przed wyścigiem, czy też że po prostu programiści mają taką możliwość. Wiemy natomiast, że każdy szczyt ma posiadać stoki ze wszystkich stron, a wytyczone na nich trasy będą obfitować w skróty i przeszkody.
Istotną częścią zabawy mają być ekstremalne warunki panujące na trasach. Każda z gór będzie „dysponować” innym rodzajem niebezpiecznego czynnika utrudniającego zabawę: rozrzedzone powietrze, lód, niska temperatura itp. By przetrwać trzeba będzie kupować/wygrywać różnego rodzaju elementy wyposażenia, z których absolutnie każdy może nam się przydać na trasie. Dla fanów poprzednich odsłon miła informacja – powróci postać Elise.
SSX: Deadly Descents pojawi się na PlayStation 3 i Xboksie 360, póki co nie została ustalona data.