W Star Wars: Acolyte zobaczymy wariant miecza świetlnego, którego Jedi pozazdrościłby sam Indiana Jones
Gwiezdne wojny: Akolita to nadchodzący serial, którego showrunnerka pragnie zaskoczyć widzów. W nowym widowisku należącym do uniwersum Star Wars zobaczymy sporo innowacji i ciekawych konceptów, m.in. bardzo intrygujący rodzaj miecza świetlnego.
Gwiezdne wojny: Akolita to gorąco oczekiwany serial Disneya, który skupi się na użytkownikach Ciemnej strony Mocy. Jego akcja rozgrywa się około stu lat przed wydarzeniami znanymi z Mrocznego widma. Sądząc po wypowiedziach twórców, możemy się spodziewać, że produkcja mocno nas zaskoczy. Showrunnerka zaprezentuje m.in. spojrzenie na Moc inspirowane koncepcją yin i yang oraz pojedynki aspirujące do tego, by przebić słynne starcie z Darthem Maulem.
Widzowie mogą również się spodziewać, że w odcinkach nowej serii zobaczą intrygujący rekwizyt, a dokładnie – ciekawy, lecz mało spotykany w popularnych produkcjach Star Wars rodzaj broni. Mowa o biczu świetlnym, którym posługuje się Vernestra Rwoh.
Znana wiernym fanom Star Wars bohaterka pojawi się bowiem w Akolicie, a wraz z nią intrygujący wariant miecza świetlnego. Vernestra Rwoh wpadła na pomysł nowego rodzaju broni Jedi w trakcie swojej pierwszej misji. Wojowniczka doświadczyła bowiem pochodzącej z Mocy wizji, w której miecz świetlny zamienia się w bicz. Broń tę zobaczymy w nowym serialu Disneya, co w wywiadzie dla Total Film potwierdziła odtwórczyni roli Rwoh, Rebecca Henderson.
Miecz świetlny Vernestry jest fioletowy, a ona, jako szesnastolatka, była zdolna zmienić go w bicz świetlny – powiedziała Rebecca Henderson.
Wszystko wskazuje więc na to, że na odbiorców czekają sceny walki z użyciem broni, której pozazdrościłby Jedi sam Indiana Jones. Dla niektórych widzów z pewnością będzie to pierwsza okazja, by zobaczyć broń, którą wcześniej znali chociażby czytelnicy komiksów Star Wars. Jest więc na co czekać.
Serial Gwiezdne wojny: Akolita zadebiutuje na Disney+ 4 czerwca 2024 roku.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!