autor: Grzegorz Ferenc
W Grand Theft Auto V zagramy po "dobrej" i złej stronie
Dan Houser, współzałożyciel Rockstar Games, podkreślił w rozmowie z New York Times, że misje w najnowszej części serii Grand Theft Auto umożliwią grę „zarówno bohaterem historii, jak i jej antagonistą”. Niektóre z zadań mają mieć „prawdziwie hollywoodzki klimat”.
- Fabuła GTA V pozwoli na grę z punktu widzenia bohatera historii i jego antagonisty;
- Misje mają mieć styl godny filmów z Hollywood;
- Houser po raz kolejny odrzucił zarzuty o złe traktowanie kobiet w grach studia;
- Tytuły Rockstar Games wzorują się na strukturze seriali, choć twórcy starają się unikać bezpośrednich nawiązań.
Dan Houser, współzałożyciel Rockstar Games i główny projektant Grand Theft Auto V, udzielił niedawno dwóch wywiadów – dla brytyjskiego dziennika The Guardian i amerykańskiego The New York Times.
Bodajże najciekawszym ich elementem z punktu widzenia nadchodzącej gry są informacje na temat fabuły i systemu misji. Młodszy z braci Houserów podkreślił, że tworząc je studio Rockstar North stawiało przede wszystkim na różnorodność. Według niego gracze nie będą mogli powiedzieć, że w każdej misji idą po nitce do kłębka postępując zgodnie z wyznaczonymi przez twórców schematami. Wprost przeciwnie, niektóre z nich mają być ze wszech miar wyjątkowe:
Z punktu widzenia projektowania gry, chcieliśmy stworzyć trzy historie, które współgrają w jednym tytule. Następnie poszliśmy dalej: wątki powinny się nakładać nie raz, nie dwa razy, ale należy je całkowicie powiązać. To jest prawdziwy atut fabuły: możliwość gry jako bohater i jako antagonista w ramach jednej historii.
Innymi słowy – w GTA V wcielimy się zarówno w bohatera danej historii, jak i jej główną złą postać. Nie wiadomo jednak, czy jedna z trzech grywalnych postaci będzie najważniejszym szwarccharakterem. Twórcy „wzięli niektóre elementy, z jakich korzysta reżyser podczas kręcenia filmu i oddali je pod kontrolę odbiorcy medium”. Ten jedyny w swoim rodzaju sposób opowiadania historii wraz z rozbudowanym środowiskiem gry pozwoli na wprowadzenie misji, które „mogą być bardzo ekstremalne”:
Pod pewnymi względami chcieliśmy nadać GTA V wykraczający poza normalne życie klimat filmów hollywoodzkich. Chcieliśmy przenieść do gry historie zasłyszane w Los Angeles. Jeżeli miejsce nie wpływa na to, co robimy, oznacza to, że nie wykorzystujemy jego potencjału.
Rozmowa Housera z NYT-em zawierała także kilka interesujących informacji. Po pierwsze, Houser zdaje sobie sprawę, że dla wielu osób Rockstar Games „jest dogłębnie antyspołeczną, komediancką, szukającą kontrowersji firmą”. Jednak twórcy serii GTA nigdy tak na siebie nie patrzyli, postrzegając się raczej jako ludzi „mających obsesję na punkcie jakości i poziomu tworzonych gier”. Konkretnym tego przykładem może być kwestia przedstawiania kobiet w produkcjach Rockstar Games. Houser zauważył, że zarzucanie twórcom ukazywania striptizerek i prostytutek w grach o gangach oraz przestępcach jest co najmniej dziwne. Zaprzeczył przy tym, jakoby firma „znajdowała przyjemność w złym traktowaniu kobiet”.
Współzałożyciel studia Rockstar Games nie kryje także, że twórcy Grand Theft Auto V czerpali inspirację z innych tytułów, ale to od nich kopiowano bardziej:
Każdy, kto tworzy gry 3D i mówi, że nic nie zapożyczył z serii Zelda lub Mario, kłamie […]. Jednak w mojej opinii, nie popełniliśmy wiele grzechów tego rodzaju – to raczej inni zgrzeszyli wobec nas.
Na zakończenie, Houser przyznał, że z punktu widzenia struktury swoich gier Rockstar Games czerpie wiele inspiracji z powieści i seriali telewizyjnych, ale on sam przy tworzeniu Grand Theft Auto V postanowił ze względów zawodowych unikać tego rodzaju wpływów – z drobnymi wyjątkami:
Nie widziałem Treme. Nigdy nie oglądałem Prawa ulicy. Mam taki dziwny zwyczaj, że nie oglądam za wiele seriali, które mają związek z moją pracą. Widziałem tylko drobny ułamek Rodziny Soprano. Żadnego Zakazanego Imperium ani Breaking Bad.
Obecnie Rockstar Games zajmuje się „pełnym zapału składaniem, naprawianiem, usuwaniem, zmienianiem, dodawaniem” różnych elementów Grand Theft Auto V, co według Housera można przyrównać do „korekty dopiero co napisanej książki z dwoma milionami literówek, które trzeba poprawiać ręcznie, nie znając przy tym języka, w którym książka powstała”.
Grand Theft Auto V ukaże się, gdy już twórcy skończą kilka dodatkowych kursów językowych – wiosną 2013 roku. Na jutro zapowiadany jest debiut nowego zwiastuna. Do tego czasu polecamy zapoznanie się ze screenami z gry, które upubliczniono wczoraj na oficjalnej stronie produkcji.