autor: Szymon Liebert
W co pograć za darmo - część 11 (Champions Online, Bloodline Champions i inne)
W ostatnich tygodniach różne odmiany słowa „darmowe” pojawiały się w mediach nie raz. Bezpłatny model rozgrywki zyskuje na popularności i staje się coraz powszechniejszy. Tym razem przyglądamy się darmowej grze MMO o superbohaterach, kolejnej strzelance FPP, produkcji o walkach czempionów i kilku innym ciekawym przypadkom.
W ostatnich tygodniach różne odmiany słowa „darmowe” pojawiały się w mediach nie raz. Bezpłatny model rozgrywki zyskuje na popularności i staje się coraz powszechniejszy. Tym razem przyglądamy się darmowej grze MMO o superbohaterach, kolejnej strzelance FPP, produkcji o walkach czempionów i kilku innym ciekawym przypadkom.
Archiwum artykułów:
- Część 10 – Spelunky, War Rock, RaceRoom, Harms Way, Doritos Crash Course, Magritte.
- Część 9 - Handball Challenge Training Camp Vol.2, Global Agenda, Super Crate Box, Solace.
- Część 8 - League of Legends, Privates, Alien Swarm, Moonbase Alpha, Coma, Alien Zombie Death.
- Część 7 - Alliance of Valiant Arms, Shakes & Fidget - The Game, DROD: Architects’ Edition, Spectre, Teeworlds.
- Część 6 - Volvo: The Game, Quake Live, Trilby: The Art of Theft, Puddle, JamLegend.
- Część 5 - Alien Arena 2010, Ben There Dan That!, Puzzle Bloom, Battleswarm: Field of Honor, Dreamside Maroon.
- Część 4 - Death Rally, Bejeweled Blitz, Devil's Tuning Fork, Quantasm, AirRivals.
- Część 3 - Attack of the 50ft Robot!, Legends of Zork, Gear, Wolf Team, Buggy Race.
- Część 2 - Combat Arms, osu!, FarmVille, Igneous, Peggle: World of Warcraft Edition, Peggle Extreme.
- Część 1 - Hedgewars, Frets on Fire, Warsow, Out of Order, Theseus: Return of the Hero.
Champions Online
Cryptic dołączył do grona firm, które zmieniają model finansowy gier z płatnego na darmowy. Stało się to za sprawą Champions Online, czyli produkcji MMO o superbohaterach. Gra pierwotnie została wydana w drugiej połowie 2009 roku i początkowo była obarczona subskrypcją. Teraz wszyscy zainteresowani mogą grać za darmo i uiszczać opcjonalne opłaty za dodatki.
W Champions Online tworzymy własnego herosa za pomocą bardzo rozbudowanego edytora, który pozwala wykreować prawdziwych dziwaków. Zabawę rozpoczynamy w mieście obleganym przez wrogie siły, ale później zwiedzamy wiele innych, dość zróżnicowanych lokacji. Od strony graficznej produkcja jest całkiem w porządku, chociaż czapek z głów nie zrywa.
Tym co odróżnia dzieło Cryptic od innych gier MMO są umiejętności naszych bohaterów. Chociaż walka nie jest tak dynamiczna jak w płatnym DC Universe Online to możemy poczuć się posiadaczami supermocy. Widać to szczególnie w przypadku umiejętności dotyczących poruszania się – nasz awatar może wykonywać gigantyczne skoki, czy po prostu latać.
Oczywiście w świecie MMO nie mogło zabraknąć wielu zadań i aktywności – niestety część z nich w darmowej wersji jest zablokowana. Zwiedzając poszczególne światy nie raz zetkniemy się z innymi graczami, których warto zaprosić do drużyny. Samo uniwersum Champions Online jest mocno poszatkowane na instancje, chociaż poszczególne lokacje są obszerne i różnorodne.
Champions Online nie jest najlepszym MMO na rynku i ma swoje wady, które zresztą wytknięto w wielu krytycznych recenzjach (np. kulejący system fizyki i poruszania się). Mimo tego warto sprawdzić dzieło Cryptic, bo niedawny przykład DC Universe Online pokazał, że studio wyznaczyło kilka standardów w kategorii sieciowych gier o superbohaterach.
Poziom darmowości: średni. Sporo funkcji jest dostępnych dla osób opłacających abonament lub kupujących dodatki we wbudowanym sklepie.
Project Blackout
Sieciowe strzelanki to gatunek, który powraca nieustannie. Jedną z nowszych propozycji dla fanów strzelania jest Project Blackout, czyli dość standardowa pod względem funkcji produkcja, wywodząca się z rynku azjatyckiego. W grze wcielamy się w najemników i walczymy na arenach – oczywiście wszystko to jest przyprawione solidną porcją mikrotransakcji.
Project Blackout ma dość standardowe zalety jak na gatunek – oferuje kilka serwerów, parę trybów rozgrywki, kilkanaście broni do wyboru i różne areny (wbrew pozorom nie jest tego znowu tak dużo). Sama rozgrywka przypomina Counter-Strike’a, więc teoretycznie stawia na bardziej taktyczne podejście do sprawy i premiuje graczy posiadających umiejętności.
W praktyce jednak produkcja cierpi na wszystkie przypadłości podobnych tytułów, a więc jest po prostu wyjątkowo średnia. Dotyczy to kiepskiej oprawy audiowizualnej, jakości serwerów (lagi!) i samej rozgrywki, która jest niedopracowana. Przy tym wszystkim mikropłatności i sposób dystrybucji broni oraz dodatków mogą zniechęcić do dłuższej zabawy.
Project Blackout już na wstępie atakuje nas piersiastą panienką i ostrą gitarową muzyką – to niestety symbole bezpłciowości i braku wyrazu, na które gra ewidentnie cierpi. Nie jest to więc żaden hit na długie miesiące. Zamiast tego dostaliśmy gierkę, którą można ściągnąć z braku lepszych propozycji lub jeśli znudził nam się stary, poczciwy Counter-Strike.
Poziom darmowości: kiepski. Ekonomia zabija grę.
Bloodline Champions
Ta produkcja dość często jest mylnie kojarzona z popularną „dotą”. Rzeczywiście w Bloodline Champions pojawiają się potężni herosi, ale sama rozgrywka jest czymś innym. W grze nie towarzyszą nam niezależne jednostki, a zabawa nie polega na niszczeniu bazy przeciwnika. Zamiast tego po prostu naparzamy się na sieciowych arenach w dynamicznych bitwach.
W sieciowych walkach zostajemy podzieleni na dwie drużyny, składające się z maksymalnie pięciu osób. Każdy z uczestników wybiera czempiona, uzbrojonego w zestaw zupełnie innych umiejętności. Ich liczba jest naprawdę duża dzięki czemu zabawa jest rozbudowana i wielowątkowa. Przy tym wszystkim pojedynki są bardzo szybkie i widowiskowe.
Mimo nastawienia na PvP gra nie jest skierowana tylko i wyłącznie do absolutnych wymiataczy – twórcy postarali się o kilka samouczków i wprowadzeń, dzięki którym można przyswoić podstawy. Co więcej możemy rozegrać tyle meczy jednoosobowych (z botami) ile potrzebujemy, aby nauczyć się korzystania ze wszystkich mocy danego czempiona.
Oprócz typowych walk drużynowych w grze są dostępne obecnie dwa inne tryby - Capture the Artifact, czyli wariacja na temat popularnego ganiania za flagą oraz Conquest, w którym walczymy o kontrolę nad wskazanymi częściami mapy. Do tego trzeba dodać kilkanaście zróżnicowanych aren i nieustanne wsparcie dewelopera (oby nieprędko się to zmieniło).
Bloodline Champions wzbogacono o wszystkie współczesne standardy – statystyki, system rozwoju konta/postaci, czaty, drużyny, osiągnięcia, rankingi i przedmioty. Naturalnie nie brakuje tu też mikrotransakcji (stałego elementu prawie każdej „gry za darmo”). Za drobne opłaty kupujemy herosów, czy przedmioty – możemy nabyć je także za walutę, którą zarabiamy za wygrane mecze.
Zdecydowanie warto spróbować swoich sił w tej produkcji, bo reprezentuje ona naprawdę wysoki poziom wykonania i gwarantuje jeszcze bardziej dynamiczne potyczki niż w przykładowym League of Legends. Przy odrobinie wysiłku sporo zablokowanych elementów gry można też pozyskać bez uiszczania żadnych opłat, co ucieszy miłośników pełnej „darmowości”.
Poziom darmowości: w porządku! Gramy za darmo, nabijamy punkty i za nie kupujemy dodatki. Możemy też odblokować je znacznie szybciej za prawdziwe pieniądze.
Dla żartu: Duty Calls
Kiedy ostatnio widzieliście grę, która jest w pełni parodią innego tytułu? Tego typu produkcje nie zdarzają się zbyt często, ale na szczęście postanowiło zmienić to polskie studio People Can Fly, wspierane przez Epic Games (w ramach promocji świetnego Bulletstorm). Tak powstał Duty Calls, strzelanka naśmiewająca się z bardzo dobrze znanej serii firmy Activision.
Od razu warto zaznaczyć, że nie jest to długa przeprawa, bo całą grę można ukończyć w kilkanaście minut. Wrażenia są jednak niezapomniane – twórcy podśmiewują się z systemu doświadczenia nagradzającego graczy za każdą czynność i parodiują typową dla Call of Duty chaotyczność fabuły. Brawo za pomysł – mamy w tym roku pełnoprawną parodię.
Poziom darmowości: pełny.
Artystyczna perłka: PaperPlane
Składanie samolocików z papieru i puszczanie ich to dobrze zakorzeniona w kulturze, ale też często pomijana dyscyplina. W końcu uczniowie szkół podstawowych i średnich zajmują się taką formą aktywności od dziesięcioleci i przekazują techniki oraz tradycje z pokolenia na pokolenie. Wreczcie ktoś postanowił przenieść ideologię przyświecającą papierowym samolotom do gry.
Przed Wami PaperPlane, czyli jeden z kandydatów do kilku nagród dla gier niezależnych. W produkcji kierujemy tytułowym samolocikiem i przemierzamy kilka połączonych ze sobą lokacji. Wbrew pozorom nie jest to bezcelowe demo technologiczne – odpowiednio manipulując pojazdem musimy przelatywać przez różne punkty, a w ten sposób odblokujemy nowe miejsca.
Oczywiście samolocik lata po dość zwyczajnej okolicy – fruwamy nad drzewem, pod huśtawką, zaglądamy do pustego domu. Wszystko to zostało jednak ukazane z perspektywy dziecka – zabawę zaczynamy w domku na drzewie, w którym możemy przejrzeć chociażby zeszyt z bazgrołami (są w nim zaznaczane wszystkie obleciane przez nas elementy).
Ekipa odpowiedzialna za PaperPlane zaznacza, że gra jest tylko prototypem i nie miała zostać skierowana do szerszej publiki. Mimo tego produkcja jest bardziej dopracowana od niejednego tytułu komercyjnego i może zachwycić oprawą audiowizualną. Na koniec można dodać, że PaperPlane najlepiej działa z kontrolerem z Xboksa 360, ale obsługuje też klawiaturę.
Poziom darmowości: pełny.
Zapowiedzi
Firma Aeria Games, specjalizująca się w „darmowych” grach, zapowiedziała bardzo ciekawie wyglądającą produkcję - Metal Assault. Jak sama nazwa wskazuje będzie to sieciowa wersja klasycznej strzelanki Metal Slug, w której na dwuwymiarowych poziomach spotka się do kilkunastu graczy. Zapisy na betę produkcji są dostępne na oficjalnej stronie.
Wędkarstwo jest ostatnio zaniedbywane przez producentów gier – koreański producent T3 Entertainment zamierza to zmienić za pomocą gry MMO o tytule Grand Mer. Wcielamy się w niej wędkarza, który przemierza fikcyjny „wodny świat” i oczywiście zajmuje się łowieniem ryb. W grze nie zabraknie przynęt i... roznegliżowanych panienek. Zwiastun znajdziecie tutaj.
Ekipa z Zombie Studios pracuje nad kontynuacją strzelanki Blacklight: Tango Down, która będzie darmowa. Produkcja nie ma jeszcze nazwy, ale wiemy, że w zamian za bezpłatność pojawią się w niej mikrotransakcje. Podobno dostaniemy w niej zupełnie nową zawartość, czyli niedostępne wcześniej bronie, poziomy i przedmioty. Data premiery jest jeszcze nieznana.
APB Reloaded to odświeżona i przede wszystkim darmowa wersja strzelanki sieciowej w stylu Grand Theft Auto, która zostanie wydana w najbliższych miesiącach. Twórcy ujawnili, że pracują nad wieloma dodatkami na premierę bezpłatnej edycji – dostaniemy między innymi nową lokację Asylum, czyli szpital psychiatryczny. Więcej na blogu deweloperów.
Studio UTV True Games wystartowało z zamkniętymi testami mitologicznego Mytheon, czyli sieciowego RPG akcji. Zapisy na kolejną fazę bety są przyjmowane na oficjalnej stronie – podobno na testerów czekają różne atrakcje (np. konkursy z nagrodami). Więcej na temat produkcji dowiemy się zapewne już wkrótce – w końcu zagra w nią kolejna grupa graczy.
Diablo w przeglądarce – tak można określić zapowiedzianą grę Fortune Online, która będzie oczywiście darmowa. Twórcy zapowiadają szybką rozgrywkę wieloosobową we flashu, wbudowane czaty, sporo umiejętności i przedmiotów. Od strony rozgrywki wygląda to dość standardowo – gra zostanie niedługo przetestowana w becie (zapisy oczywiście na oficjalnej stronie).
