Void Destroyer – sukces Kickstartera hybrydy kosmicznego symulatora i RTS-a w stylu Homeworld
Projekt Void Destroyer odniósł sukces na Kickstarterze. Gra będzie kosmicznym RTS-em z realistycznym silnikiem fizycznym, który pozwoli na wcielenie się zarówno w generała floty gwiezdnej, jak i w pojedynczego pilota.
Lista kickstarterowych sukcesów właśnie powiększyła się o grę Void Destroyer, która połączy elementy serii Homeworld z mechanizmami kosmicznego symulatora, pozwalając graczom zarówno na dowodzenie całą armadą, jak i wcielenie się w pilotów konkretnych statków.
- Void Destroyer – strona Kickstartera
- Void Destroyer – oficjalna strona gry
- Void Destroyer na Steam Greenlight
- Void Destroyer – pobierz wersję alfa
Autorom udało się przekroczyć cel minimalny w wysokości 20 tysięcy dolarów. Do końca akcji pozostało jeszcze pięć dni, więc zgromadzona suma ulegnie jeszcze zapewne zwiększeniu. Gra powstaje wyłącznie z myślą o pecetach, a jej premiera zapowiadana jest na listopad tego roku. Twórcy próbują dostać się na serwis Steam za pomocą głosów użytkowników oddanych w usłudze Greenlight.
- Mieszanka RTS-a i kosmicznego symulatora
- W pełni trójwymiarowe gwiezdne bitwy
- Newtonowska fizyka lotu
- Gra powstaje wyłącznie na pecety
Akcja gry toczyć się będzie w odległej przyszłości, w sektorach przyległych do tzw. Słonecznej Bramy, która pozwala na błyskawiczną podróż pomiędzy odległymi systemami planetarnymi. Wcielimy się w słynnego generała, który emeryturę spędza jako pilot testowy pracujący dla jednej z wojskowych organizacji. Wybuch nowego konfliktu zmusi go jednak do powrotu do czynnej służby. Gra zadebiutuje wyłącznie z fabularną kampanią, ale po premierze autorzy chcą wypuścić aktualizację wprowadzającą tryb multiplayer.
Void Destroyer połączy elementy kosmicznych strategii i symulatorów. Podczas zabawy będziemy budowali bazy, konstruowali statki, gromadzili surowce, dokonywali przełomów technologicznych, prowadzili negocjacje dyplomatyczne i podbijali terytoria wrogów. Autorzy czerpią inspirację z cyklu Homeworld i odtworzyli najważniejszy element tej serii, czyli w pełni trójwymiarowe bitwy, w których jednostki trzymają możliwość swobodnego podróżowania w górę i w dół mapy.
Jednocześnie w każdej chwili będziemy mogli przejąć stery pojedynczego statku i osobiście poprowadzić atak. Nie znaczy to, że oddamy wtedy kontrolę nad całą flotą. Zamiast tego w razie potrzeby przeskoczymy na chwilę do widoku taktycznego i w trakcie aktywnej pauzy wydamy odpowiednie rozkazy, aby chwilę potem powrócić do kokpitu. Wszystkim tym ma rządzić silnik oferujący realistyczną fizykę.