autor: Michał Kułakowski
Valve zmniejsza marżę na gry sprzedawane poprzez serwis Steam
Firma Valve ogłosiła, że zmienia politykę w stosunku do deweloperów publikujących tytuły w serwisie Steam. Po przekroczeniu pewnego poziomu przychodów generowanych przez sprzedaż gry i jej DLC, firma zmniejszać będzie naliczaną marżę. Ruch ten skierowany jest w stronę największych wydawców i producentów.
W ostatnich latach obserwujemy postępujący podział rynku dystrybucji cyfrowej gier na PC. Platforma Steam jest oczywiście nadal bezapelacyjnym liderem, ale zdążyły zniknąć z niej już np. nowe produkty Electronic Arts, a więc jednego z największych wydawców w branży. Od dawna istnieje prawdopodobieństwo, że do spółki mogą dołączyć kolejni rynkowi giganci, którzy niekoniecznie mają ochotę dalej dzielić się zyskami z właścicielami sklepu. Do tej pory Valve operował na zasadach podobnych do tych, które stosuje Microsoft, Sony lub Apple, pobierając opłatę za każdy sprzedany produkt, wynoszącą około trzydzieści procent jego ceny. Firma ogłosiła jednak oficjalnie nową i bardziej elastyczną politykę, która zaowocuje niższą marżą na najbardziej dochodowe gamingowe hity.
Marża będzie zmniejszana indywidualnie po przyjrzeniu się zsumowanym przychodom wygenerowanym przez każdy dostępny w sklepie tytuł, począwszy od pierwszego października tego roku. Pod uwagę brana będzie nie tylko sprzedaż danej produkcji, ale także jej DLC oraz przedmiotów dostępnych na rynku Steama (np. karty i skórki). Jeżeli gra zarobi ponad 10 milionów dolarów (ok. 37 milionów złotych), marża Steam zostanie zredukowana do 25 procent. Po przekroczeniu poziomu 50 milionów dolarów (ok. 185 milionów złotych), Valve zabierze tylko 20 procent tej sumy.
Z usług Steam może bez problemu zrezygnować np. Rockstar Games. Pecetowy port Red Dead Redemption II będzie gwarantowanym hitem, przynoszącym miliony dolarów zysku, którymi deweloperzy musieliby podzielić się z Valve
Ogłoszone przez Valve zmiany są bez wątpienia skierowane w stronę największych producentów. Niższa marża nie sprawi, że do sklepu powróci Electronic Arts, ale może zatrzymać na dłuższą chwilę innych wydawców. Znajdziemy wśród nich np. firmę Ubisoft, posiadającą platformę Uplay, Activision, które ostatnio zaczęło udostępniać gry za pośrednictwem Battle.netu, a także Bethesdę, eksperymentującą z własnym serwisem sprzedaży. Potencjalnie z usług Steama może zrezygnować także bez problemu studio Rockstar Games i Take-Two. Byłoby to dużym ciosem dla Valve. Grand Theft Auto V przez lata utrzymuje się bowiem w ścisłej czołówce sklepowych bestsellerów, przynosząc firmie miliony dolarów. Biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży na konsolach, pecetowy port Red Dead Redemption II będzie podobnym hitem, zarabiającym na siebie przez bardzo długi czas. Tym bardziej jeżeli jego tryb wieloosobowy okaże się sukcesem na miarę Grand Theft Auto Online. Utrata tego tytułu oraz innych nadchodzących przebojów to coś, na co Valve nie może sobie pozwolić.