Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 13 marca 2007, 11:28

autor: Artur Falkowski

Valve krytykuje Games for Windows i opinie o upadku gier na PC

Doug Lombardi z Valve udzielił wywiadu dla serwisu GamesIndustry.biz. Przyznał w nim, że nie uważa inicjatywy „Games for Windows” za zbyt dobre rozwiązanie, a mówienie o upadku PC jako platformy do gier jest nieporozumieniem.

Doug Lombardi z Valve udzielił wywiadu dla serwisu GamesIndustry.biz. Przyznał w nim, że nie uważa inicjatywy „Games for Windows” za zbyt dobre rozwiązanie, a mówienie o upadku PC jako platformy do gier jest nieporozumieniem.

Według Lombardiego cała akcja jest bardziej formą promowania systemu Vista niż rzeczywistego wspierania komputerów PC jako platformy do gier. „Jeżeli używają tej idei do zwiększenia sprzedaży Visty, nie jest to dobre dla branży, jest dobre dla Microsoftu , ale nie na długo” – powiedział Lombardi.

„Prawdziwe wspieranie danej platformy sprzętowej trwa latami, dlatego przekonamy się, czy w 2009 Microsoft w dalszym ciągu będzie wydawać pieniądze na zakładanie w sklepach odrębnych sekcji dla Games for Windows i zmuszanie ludzi od PR, by mówili, że [granie na] PC nie umiera”.

Według Lombardiego rynek PC świetnie poradzi sobie niezależnie od tego, czy będzie wspierany przez Games for Windows, czy nie. Specjaliści od PR pracujący dla Microsoftu czy Sony biorą dane sprzedaży detalicznej, które z roku na rok są coraz mniej pomyślne dla PC i na tej podstawie orzekają, że komputery przestają się liczyć w branży elektronicznej rozrywki. Dyskretnie jednak przemilczają fakt dochodów pochodzących z transakcji online, serwisów pokroju Steam, PopCap czy też przedsięwzięcia, jakim się stał się World of Warcraft. Gdyby je wszystkie zebrać razem, sytuacja zacznie wyglądać zupełnie odmiennie. Wystarczy porównać jedynie dochody ze wspomnianego już dzieła Blizzarda i pochodzące z tego samego okresu zyski ze sprzedaży produkcji na X360, by móc stwierdzić, że PC w rzeczywistości nie umarło, a nawet ma się całkiem dobrze.

Trudno odmówić Lombardiemu racji. W ostatnich latach jesteśmy bowiem świadkami dynamicznego rozwoju rynku gier online na PC, zarówno rozbudowanych MMO, jak i tych przeznaczonych dla tzw. casual players, nie wspominając już o zdobywającej coraz to większą popularność e-dystrybucji. To, czego twórcy produkcji na komputery nie zarobią ze sprzedaży wersji pudełkowych, odbiją sobie na zyskach płynących z wykorzystania Internetu. Dlatego też to, co przez ludzi zajmujących się konsolowym marketingiem określane jest jako „upadek PC”, w rzeczywistości jest tylko dowodem na ewolucję rozrywki na tę platformę sprzętową, odejściem od gier przeznaczonych dla pojedynczych graczy i niewielkich rozgrywek online (w tym aktualnie specjalizują się konsole) na rzecz rozbudowanych produkcji MMO, w których uczestniczą tysiące graczy.