Ubisoft zmaga się z odpływem pracowników; prace nad grami zwalniają
Ubisoft mierzy się z odpływem deweloperów. Tyczy się to zarówno głośnych nazwisk, jak i pracowników niższego szczebla.
- Ubisoft zmaga się z odpływem deweloperów.
- Tyczy się to zarówno kluczowych członków zespołów, jak i szeregowych pracowników.
- Problemy mają wpływać na tempo prac w firmie.
Od dłuższego czasu Ubisoft zmaga się z wewnętrznymi problemami. Dotyczą one dyskryminacji, złych warunków pracy, nieuczciwych płac oraz niezrozumiałych decyzji kreatywnych szefostwa firmy, które irytują wielu pracowników. Nic więc dziwnego, że wiele zatrudnionych osób protestowało oraz podpisało petycje, chcąc w ten sposób doprowadzić do zmian w organizacji.
Niestety działania pracowników nie przyniosły oczekiwanych efektów. Ubisoft zdecydował się jedynie na podwyżkę dla weteranów pracujących w firmie. Reszta postulatów została kompletnie zignorowana. Dla niektórych osób okazało się to nie do przyjęcia. W związku z tym francuski wydawca stanął przed nowym wyzwaniem – odpływem pracowników.
Jak informuje serwis Axios, tyczy się to zarówno głośnych nazwisk, jak i pracowników niższego szczebla. Z firmy odeszło między innymi 5 osób z grona najważniejszych deweloperów tworzących Far Cry 6 (grupa liczyła 25 specjalistów). Podobna sytuacja dotknęła zespół odpowiedzialny za Assassin's Creed: Valhalla – opuściło go 12 spośród 50 najważniejszych członków. Łącznie oddziały firmy z Montrealu oraz Toronto straciły w przeciągu pół roku przynajmniej 120 pracowników.
Sytuacja ma mieć realny wpływ na projekty realizowane przez Ubisoft. Źródła serwisu Axios zdradzają, że prace postępują wolniej, niż powinny. W firmie brakuje również pracowników, którzy posiadają wiedzę na temat niektórych systemów występujących w grach francuskiego wydawcy. Firma zmuszona jest więc do zasięgania porad u deweloperów spoza swoich struktur.
Kierownictwo Ubisoftu zaprzecza tym doniesieniom. Według Aniki Grant, szefowej działu People Operations, odpływ pracowników nie jest szczególnym problemem. Według niej ma być tylko nieznacznie wyższy niż zwykle. Rzekomo jest też porównywalny z innymi firmami z branży. Ze zgromadzonych przez Axios danych wynika, że zjawisko to nie jest jednak tak widoczne u gigantów pokroju EA, Take-Two czy Epic Games.