autor: Szymon Liebert
Ubisoft zarejestrował znak towarowy Beyond Good & Evil. Formalność czy powrót serii?
Firma Ubisoft zgłosiła wniosek o rejestrację znaku towarowego Beyond Good & Evil w europejskiej instytucji ds. własności intelektualnej. Zwykła formalność czy przymiarka do zapowiedzi nowej gry? Tego jeszcze nie wiemy, ale pewne jest, że wydawca nie porzucił marki.
O kontynuacji Beyond Good & Evil pisaliśmy już wiele razy, powtarzając słowa kolejnych pracowników Ubisoftu zapewniających, że wciąż jest ona w planach. Dzisiaj dokładamy do tego zbioru niejasnych i niepewnych komunikatów kolejną wątpliwej jakości cegiełkę: Ubisoft zarejestrował znak towarowy poświęcony grom i innym produktom z serii Beyond Good & Evil w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (European Union Intellectual Property Office). Odkrycia dokonał zachodni serwis Dual Shockers, który wskazał, że wniosek dotyczy zarówno gier, jak i komponentów sieciowych, produktów papierniczych, ubrań i innych elementów.
Pomysłodawcą serii Beyond Good & Evil jest Michel Ancel, jeden z bardziej znanych europejskich deweloperów gier. To jego wyobraźnia zrodziła serię Rayman. Obecnie Ancel pracuje nad grą Wild (bez udziału Ubisoftu, z którym współpracował przez wiele lat).
Chcielibyśmy wierzyć, że Ubisoft lada moment zasypie nas grami, koszulkami i zeszytami szkolnymi, z których patrzeć będą Jade albo antropomorficzny prosiak Pey'j, ale za długo siedzimy w branży, żeby byle wniosek patentowy wywołał w nas reakcję inną niż wzruszenie ramionami i powrót do popijania newsroomowej kawy. Cała sytuacja pokazuje jednak, że chociaż na deklaracje o powrocie Beyond Good & Evil jest jeszcze za wcześnie, ktoś w Ubisofcie o serii pamięta. Zresztą, ostatnio plotek na temat gry nie brakuje – mówi się, że „przygarnie” ją Nintendo.
Co oznacza rejestracja znaku towarowego?
Mówiąc poważnie, odnowienie wniosku może oznaczać dwie rzeczy. Jest możliwe, że Ubisoft po prostu upewnia się o zachowaniu praw do Beyond Good & Evil, bo uprawnienia tego typu wygasają z czasem. W tym wariancie prace nad grą równie dobrze mogły zostać przerwane wiele lat temu, a fanom nie pozostałoby nic innego, jak pogrążyć się w żałobie albo śledzić kolejne nieprecyzyjne potwierdzenia, że projekt nie umarł. To wariant smutny, więc mamy nadzieję, że nieprawdziwy.
Drugą, przyjemniejszą z punktu widzenia fanów jedynki opcją jest to, że wydawca przymierza się do ponownej zapowiedzi Beyond Good & Evil 2, do czego wymagał stosownych dokumentów. Oczywiście są pewne przesłanki, że powrót sequela jednej z bardziej niedocenianych produkcji wszech czasów jest realny. Niestety na razie były to głównie plotki, pogłoski i wypowiadane półgębkiem potwierdzenia, że „prace trwają”. Jeśli chcecie sobie przypomnieć burzliwe losy projektu, zapraszamy do kolejnych akapitów.
Co się dzieje z grą?
Beyond Good and Evil 2 zostało zapowiedziane w 2008 roku krótkim teaserem, przedstawiającym medytującą Jade i jej znudzonego kompana Pey'jiego. Początkowo wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, bo choć pierwowzór nie stał się hitem sprzedaży, szybko zyskał poklask recenzentów i graczy. Niestety później rozpoczęła się litania wiadomości mówiących, że przyszłość gry jest zagrożona oraz zapewnień Ubisoftu lub Michela Ancela, że wszystko jest jednak w porządku. Perspektywa czasu pokazała, że gra z nieznanej nam przyczyny trafiła do tak zwanego „piekła deweloperskiego”. Być może chodziło o niedostatki technologiczne lub zbyt wybujałe ambicje – dwójka miała bowiem być duża i perfekcyjna. W końcu zaczęło mówić się o tym, że gra przeskoczy na następną generację konsol.
Ostatnie potwierdzenie o nie porzuceniu projektu dokonało się podczas nagrania materiału studia Double Fine, które zaprasza do siebie różnych deweloperów. Obecny w studiu Michel Ancel na pytanie o to, czy Beyond Good & Evil 2 powstaje, przytaknął i szybko przeszedł do następnego tematu. Niezbyt przekonywujące, ale w obliczu braku konkretów i silnej chęci zobaczenia dwójki musimy zadowolić się takimi ochłapami nadziei. Najnowsze doniesienia głoszą, że projekt wspomoże Nintendo, w podobny sposób jak w przypadku Bayonetty 2 – ponoć koncern wyłoży kasę na grę, ale w zamian uczyni z niej tytuł ekskluzywny na nową konsolę NX.
Fenomen i legenda Beyond Good & Evil
Beyond Good & Evil to z pozoru zwyczajna przygodowa gra akcji z namiastką otwartego świata. Michel Ancel, deweloper znany ze świetnej serii Rayman, upewnił się jednak, że przygody Jade, właścicielki sierocińca, która rusza do boju z kosmitami, będą niosły ładunek emocji. Produkcja zachwycała lekkością, kreacją postaci, prostymi, ale sympatycznymi mechanikami oraz świetną oprawą artystyczną. Największe wrażenie po latach robi chyba jednak przedstawiony poniżej moment, w którym bohaterka podupada na duchu, tylko po to, by wspiąć się na wyżyny własnych możliwości. To zapewne jedna z bardziej emocjonalnych scen w grach. Beyond Good & Evil to także jedna z niewielu produkcji, które pozwalają nam robić zdjęcia dziwacznym zwierzętom i roślinom.
Pierwsza odsłona serii z 2003 roku nie sprzedała się zbyt dobrze, ale tak bardzo spodobała się fanom, że poprosili oni o kontynuację w internetowej petycji. Michel Ancel nie krył, że chciałby stworzyć drugą część, ale oczywiście łatwe to nie było. Co stało się później, wiecie z poprzedniego akapitu – dwójkę zapowiedziano, ale do dziś nie ujrzała ona światła dziennego. Mimo tego Ubisoft poniekąd udowodnił, że o Beyond Good & Evil pamięta, wypuszczając reedycję ze znaczkiem HD. Beyond Good & Evil HD wyszło w 2011 roku na konsolach. Jeśli chcecie doświadczyć fenomenu i legendy serii, prawdopodobnie powinniście sięgnąć właśnie po to podrasowane graficznie wydanie.