Twórcy Half-Life'a nie zamierzają pobierać opłat za mini-dodatki do swoich gier
Miło nam zakomunikować, że są jeszcze na tym świecie tacy twórcy programów rozrywkowych, którzy nie biorą pod uwagę możliwości odpłatnego udostępniania niewielkich dodatków do swoich gier. Do „odmieńców” zalicza się m.in. firma Valve Corporation, której przedstawiciele oświadczyli ostatnio, że nie zamierzają zdzierać kolejnych pieniędzy z użytkowników takich programów, jak Counter-Strike czy TS2.
Miło nam zakomunikować, że są jeszcze na tym świecie tacy twórcy programów rozrywkowych, którzy nie biorą pod uwagę możliwości odpłatnego udostępniania niewielkich dodatków do swoich gier. Do „odmieńców” zalicza się m.in. firma Valve Corporation, której przedstawiciele oświadczyli ostatnio, że nie zamierzają zdzierać kolejnych pieniędzy z użytkowników takich programów, jak Counter-Strike czy Team Fortress 2.
Żyjemy w czasach, kiedy niemal za każdy dodatek (nawet jeśli wnosi on bardzo niewiele do rozgrywki) trzeba wyłożyć kolejne pieniądze. Producentom gier nie wystarcza już sprzedaż gier. Dziś trzeba płacić za nowe mapy do strzelanin, auta do wyścigów samochodowych, a nawet za zwykłe oszustwa! Co prawda proceder w małym stopniu dotyczy PeCetowców – bez wątpienia najważniejszą platformę dla firmy Valve Corporation – ale przecież i tutaj znaleźli się specjaliści od wyciągania kasy (Bethesda Softworks LLC i jej sławne plug-iny do The Elder Scrolls IV: Oblivion).
Ludzie z Valve Corporation dają do zrozumienia, że w przypadku ich produkcji możemy spać spokojnie – za małe dodatki płacić nie będziemy. Co prawda Gabe Newell i spółka najwyraźniej zapomnieli, że niedawno podobne deklaracje wygłaszało studio Epic Games, ale nie wypada przecież psuć sobie nastroju, prawda?