Twórcy Avengers Endgame tłumaczą, dlaczego film trwa aż 3 godziny
W rozmowie z magazynem Total Film twórcy Avengers: Endgame (w polskim tłumaczeniu Avengers: Koniec gry) zdradzili powód, dla którego ich najnowsza produkcja musi trwać aż trzy godziny. Ponadto w sieci pojawił się nowy plakat nadchodzącego filmu.
Avengers: Endgame (lub jak chce polski dystrybutor, Avengers: Koniec gry) będzie trwało trzy godziny i dwie minuty – taka informacja obiegła świat pod koniec marca. Tym samym będzie to najdłuższy film w historii Marvel Cinematic Universe (i produkcji superbohaterskich w ogóle, jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie wersje kinowe). Wiele osób zastanawia się, czy taki czas trwania, dość nienaturalny dla współczesnych blockbusterów, rzeczywiście jest konieczny. Zdaniem reżyserów, Joego i Anthony'ego Russo (w dorobku Avengers: Wojna bez granic, Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz, Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów), owszem. Decyzji tej bronią na łamach magazynu Total Film (via GamesRadar+).
Cytując wypowiedź Joego Russo:
Po 10 latach jeden z największych eksperymentów w historii kina dobiega końca. I wiesz, że to musi zamknąć się epicką historią trwającą około trzech godzin.
Wtóruje mu jego brat, Anthony:
Liczba bohaterów, rozmach historii, fakt, że to zamknięcie pewnej całości – wszystko to sprawiło, że fabuła była trudna do przedstawienia. W konsekwencji potrzebowała mnóstwo czasu ekranowego.
Z rodzeństwem reżyserów zgadzają się Christopher Markus i Stephen McFeely, czyli scenarzyści Avengers Endgame, którzy wcześniej pracowali między innymi przy trylogii o Kapitanie Ameryce i Thorze: Mrocznym świecie. Przytoczmy wypowiedź tego pierwszego:
Od początku czuliśmy, że tego filmu nie da się drastycznie pociąć. Ludzie obejrzeli 21 filmów [z MCU – przyp.red.]. Poświęcili na to około 44 godziny swojego życia. Nie sądzę, by jakikolwiek fan powiedział „OK, wystarczy mi 85 minut, chcę szybkie, ładne podsumowanie”. Zasłużyliście na długi, satysfakcjonujący finał. Moim zdaniem nikt nie chciałby zamienić tego na krótki blockbuster.
Czasem studia naciskają jednak na skrócenie filmów, by nie wystawiać cierpliwości widza na próbę - nawet kosztem wizji twórców. Czy tak było w przypadku Avengers: Endgame? Ponownie oddajmy głos Anthony'emu Russo:
Joe i ja lubimy opowiadać bardzo ciekawe historie. Preferujemy, gdy są one możliwie jak najbardziej zwięzłe. Ale ten film... wiecie, nikt nas nie zmusza do tego, byśmy go pocięli. To my sami musimy się do tego zmuszać.
O tym, czy faktycznie Avengers: Endgame potrzebuje aż trzech godzin (albo czy to aby nie za mało) przekonamy się 25 kwietnia, kiedy to najnowsze dzieło braci Russo pojawi się na ekranach polskich kin. Tytuł będzie dostępny w naszym kraju w wersjach 2D i 3D, z napisami lub bez. Sieci Multikino i Cinema City już wystartowały ze sprzedażą biletów, również na pokazy przedpremierowe.