autor: Joanna Kulik
To koniec Google+ - serwis znika po możliwym wycieku danych osobowych
Firma Google poinformowała, że w najbliższym czasie niemal całkowicie wygasi działanie serwisu społecznościowego Google+. Jak donoszą media, jest to pokłosie skandalu związanego z wyciekiem danych z portalu.
Jak czytamy w oficjalnej informacji na blogu Google, firma postanowiła zamknąć serwis Google+ dla użytkowników w związku z doniesieniami, które ukazały się w The Wall Street Journal. Gazeta ujawniła, że w marcu 2018 roku Google naprawił poważną usterkę, która w ciągu ostatnich trzech lat (licząc od 2015) naraziła dane osobowe ponad pół miliona użytkowników serwisu.
Usterka sprawiała, że niemal każda średnio rozgarnięta osoba mogła wykraść takie informacje, jak imię i nazwisko, płeć, zawód, adres email i data urodzenia 500 tys. użytkowników Google+, nawet jeśli informacje te oznaczyliśmy jako prywatne. Google miał zataić fakt istnienia buga przed opinią publiczną w obawie przed konsekwencjami prawnymi, które dotknęły przed kilkoma miesiącami Marka Zuckerberga, założyciela Facebooka, w związku z aferą Cambridge Analytica.
Na odpowiedź amerykańskiej korporacji na zarzuty WSJ nie trzeba było długo czekać. Błyskawicznie opublikowano komunikat, w którym jeden z czołowych pracowników stojących za największą wyszukiwarką internetową na świecie poinformował. W uzasadnieniu Google przyznaje, że sam serwis od dawna generował bardzo niskie zaangażowanie, co nie dziwi, zważywszy na to, jak niska jest liczba aktywnych użytkowników. Ponadto dowiadujemy się, że 90% sesji na stronie trwa krócej niż 5 sekund. Firma postanowiła zatem skrócić męki Google+.
Serwis nie zniknie od razu, lecz jego ogólnodostępna odsłona będzie stopniowo wygaszana i ma to zająć aż 10 miesięcy. Google+ pozostanie wciąż dostępny na potrzeby firm, które używają go jako narzędzia do wewnętrznej komunikacji między pracownikami. Co ciekawe, Google zapowiedział, że teraz skupi się na rozwijaniu tej „bezpiecznej korporacyjnej sieci społecznościowej”, co brzmi dość zabawnie w kontekście doniesień The Wall Street Journal.
Gigant z Mountain View w tym samym komunikacie przyznaje, że luka w zabezpieczeniach faktycznie istniała i została załatana w marcu 2018. Jednocześnie uspokaja, że nie ma żadnych dowodów na to, że została przez kogokolwiek wykorzystana.
Google+ nie daje rady Facebookowi
Przypomnijmy, że serwis społecznościowy Google+ został uruchomiony w czerwcu 2011 roku i w zamiarze miał być konkurencją dla Facebooka. Użytkownicy jednak nie byli skłonni opuścić portalu Marka Zuckerberga, a Google+ z roku na rok rejestrował coraz mniejszą liczbę aktywnych użytkowników. Obecnie Facebook i powiązany z nim Instagram to najbardziej popularne w Polsce serwisy społecznościowe. Według danych raportu „Internet 2017/2018” autorstwa IAB Polska/PwC Adex Facebooka używa w naszym kraju niemalże 82% internautów - to 22,6 mln realnych użytkowników, którzy wygenerowali 3,344 mld odsłon. Z kolei zgodnie z danymi z badania Gemius/PBI z czerwca 2018 roku popularność Instagrama skoczyła w naszym kraju z 4 mln realnych użytkowników w 2017 do 6 mln w roku 2018.