To jedna z najlepszych promocji Black Friday! Ten powerbank sprawia, że nie potrzebuję już ładowarki
Po prawie pół roku korzystania wiem, że to naprawdę nieporównywalna wygoda. Nieraz uratował mnie podczas pracy i nauki.
Zamiast przy okazji Black Friday kupować kolejny gadżet na święta, możemy zapewnić sobie lub komuś przyjemniejsze korzystanie ze sprzętu, który już mamy. Chociaż powerbank najwięcej towarzyszy mi podczas wakacyjnych wyjść, wiem, że warto zainwestować w niego w dowolny dzień w roku.
Nigdy więcej nie skorzystasz z publicznych gniazdek
Muszę przyznać, że jestem jednym z tych członków generacji Z, którzy faktycznie bez telefonu czują się jak bez ręki. Poza przeglądaniem mediów społecznościowych używam go jednak do kontaktu ze znajomymi, słuchania muzyki, płatności, pracy, nauki, prowadzenia kalendarza czy nawet szybkiego dostępu do dokumentów. Kiedy rozładuje mi się poza domem, naprawdę znajduję się w nieciekawej sytuacji.
Dlatego nie dopuszczam do tego prawie nigdy i staram się zawsze nosić przy sobie powerbank. Od prawie pół roku korzystam z Anker PowerCore 737, który niezmiennie jest w stanie sprostać moim wysokim wymaganiom. Chociaż używam go zamiennie z innymi modelami, ma zalety, które trudno zastąpić.
Jego największą zaletą jest moc 24 tysięcy mAh wystarczająca na ok. 4 pełne naładowania większości telefonów. Chociaż nie jest to zapewne ilość baterii, jaką zazwyczaj zużywamy w smartfonach w ramach jednego wyjścia, ja nierzadko zabieram go ze sobą na imprezy czy nocowanie u znajomych i używam kolejny raz np. w drodze powrotnej do domu następnego dnia czy z pełną satysfakcją oferuję pomoc tym, którzy nie przemyśleli swojego wyjścia tak dobrze jak ja (tutaj przydałaby się emotka buźki wyposażonej w czarne okulary).
Nie polegaj na gniazdkach w miejscach publicznych i ciesz się pełnym komfortem
Inną sprawą jest jednak to, że telefon nie jest jedyną rzeczą, którą moglibyśmy chcieć naładować poza domem – w kolejce ustawiają się słuchawki, tablety, smartwatche, głośniki czy w przypadku tego uniwersalnego powerbanku nawet laptopy. Z tej perspektywy nawet taka ilość energii nie wydaje się zapasem na wyrost.
Takim zapominalskim jak ja Anker PowerCore 737 zapewnia także komfort psychiczny, nie wymagając pamiętania o podłączeniu go do prądu po każdym użyciu. Mogę wziąć go z półki i częściej niż rzadziej być pewna, że nadal będzie mieć w sobie choć trochę mocy.
Nie jest lekki, ale wciąż imponuje wygodą
Jego największy minus stanowi waga przekraczająca 600 g, co odczujemy w mniejszej torebce. Na papierze wygląda to dość zniechęcająco, ale z własnego doświadczenia powiem, że nie stanowi wielkiego problemu.
Nie zabrałabym go nigdy na marsz w górach czy spacer po parku, ale też sytuacje, w których dużo chodzimy, zazwyczaj nie są tymi samymi, w których najwięcej korzystamy z technologii. Kiedy jednak robimy cały dzień zdjęcia na plaży (tak jak ja podczas wakacji) czy siedzimy przez wiele godzin w pociągu, jego waga nie ma na nas żadnego wpływu. To wciąż komfort nie do zastąpienia, który zaoszczędzi nam także bólu pleców wywoływanego szukaniem kontaktu w kawiarni czy w bibliotece, gdy nasz komputer ma się rozładowywać podczas pisania pracy.
Dzięki matowej obudowie i spłaszczonej konstrukcji mimo wszystko łatwo trzyma się go także w dłoni oraz pakuje nawet do wypełnionego po brzegi bagażu.
Powerbank Anker PowerCore 737 jest objęty promocją z okazji Black Friday na Amazonie, za sprawą której możemy dostać go w cenie 369 zł, czyli ponad 20% taniej. To nie tylko genialny pomysł na święta, ale też okazja do zakupu, który będzie nas cieszył cały rok.
Tu kupisz powerbank Anker PowerCore 737 za 369 zł
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!