Craig Mazin przekazał reżyserowi The Last of Us tylko jedną wskazówkę odnośnie dzielącego publiczność odcinka
Reżyser trzeciego epizodu The Last of Us zdradził, że showrunnerzy serialu dali mu dużą swobodę działania. Craig Mazin miał tylko jeden wymóg i nie dotyczył on bezpośrednio opowiadanej historii.
Serial The Last of Us pokazał osobom, które z wirtualną rozrywką nie mają dużo wspólnego, że gry mogą przekazywać głębokie i ciekawe historie. Jednym z najgłośniejszych epizodów produkcji był trzeci odcinek. Przedstawionej w nim opowieści, całkowicie zmieniającej historię jednego z pobocznych bohaterów – Billa, nie było oryginalnie w grze.
Odcinek Do ostatnich dni spotkał się zarówno z bardzo dobrym odbiorem, jak i z krytyką fanów, którzy nie widzieli sensu w zmienianiu dramatycznej i również wartościowej historii Billa. W trakcie wywiadu reżyser epizodu, Peter Hoar, opowiedział, czy Craig Mazin dał mu wytyczne na temat tego, jak ma wyglądać historia odcinka. Wyjawił również, jaki nastrój twórcy chcieli stworzyć (vide Deadline):
Czy Craig chciał, żeby to wyglądało inaczej? Nie za bardzo. Nigdy nie dał nam wytycznych w tym stylu: „Wasz odcinek ma być inny od pozostałych, takim go zróbcie”. Prędzej powiedział: „Idź zobaczyć, co dotąd zrobiliśmy i to jest nasza wizja”.
Jedynym czego wymagał, była praca kamery. U podstaw serial jest tworzony z użyciem kamery ręcznej, czego [Mazin] stał się fanem przez pracę przy Czarnobylu. Wydaje mi się, że Craigowi spodobał się realizm i szczerość, jakie płyną z takiego sposobu kręcenia scen. Ale wciąż to była jedyna rzecz, o jaką nas prosił.
Jeśli chodzi o nastrój, nie jestem pewny, czy o to chodziło. Ale w naszym epizodzie zawarliśmy pewną świeżość, ponieważ Joel i Ellie na chwilę byli wolni od zniszczenia i horrorów strefy kwarantanny oraz Bostonu. Ellie nigdy nie widziała takiego świata, w którym jest zielona trawa, czysta woda oraz powietrze. Chcieliśmy tylko odświeżyć otoczenie i uczynić je bardziej kolorowym.
Słowa Petera Hoara pokazują, że showrunnerzy The Last of Us dawali reżyserom epizodów dosyć dużą swobodę. Serial miał swoje założenia i rzeczy wymagające realizacji. Gdy jednak pojawiała się możliwość, eksperymentowano oraz próbowano alternatywnego podejścia do opowieści, która została wcześniej przedstawiona w grze.
Możemy się spodziewać, że podobna filozofia zostanie zastosowana również w kolejnym sezonie. Niedawno Craig Mazin zdradził, że każdy bohater będzie mógł zginąć w dowolnym momencie. To oznacza pełną napięcia opowieść dla wszystkich, także osób, które w przeszłości przeszły grę.