The Astronauts Adriana Chmielarza tworzy „potworną strzelaninę”
Po zakończeniu prac nad Zaginięciem Ethana Cartera ekipa The Astronauts dowodzona przez Adriana Chmielarza zaszyła się w swoim biurze i oddała tworzeniu swojego kolejnego dzieła. Wystawione przez deweloperów ogłoszenie daje nam pewien obraz tego, z czym możemy mieć do czynienia.
O tym, że polskie studio The Astronauts, czyli zespół odpowiedzialny za ciepło przyjęte Zaginięcie Ethana Cartera, pracuje nad kolejną grą, wiemy od dłuższego czasu. Pod koniec sierpnia Adrian Chmielarz opublikował ogłoszenie w serwisie Skillshot.pl, z którego wynika, że nowy projekt jego ekipy będzie strzelanką osadzoną w klimatach mrocznego fantasy. Jak można wyczytać w owym komunikacie, poszukiwani są graficy tworzący od podstaw modele przeciwników. Jakich?
Tutaj robi się interesująco – Chmielarz informuje bowiem, że chodzi o „straszne potwory i inne panopki, w których będziemy strzelać”. Co więcej, za ilustrację oczekiwań posłużyły mu gry spod znaku Dark Souls oraz Bloodborne. Jak pisze: „potrzebujemy by grafik dobrze się czuł w mniej więcej takim stylu i jakości”, po czym podaje link do strony z obrazkami prezentującymi przeciwników, którym stawialiśmy czoła we wspomnianym już Bloodborne. Niestety jeśli napaliliście się na rychłą zapowiedź lub nawet premierę tego tytułu, musicie uzbroić się w cierpliwość – aktualnie „nawet jeden przeciwnik miesięcznie” to „ekstremalna pomoc” dla zespołu The Astronauts, co powinno w pewnym stopniu ostudzić zapał miłośników jego twórczości.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że jeszcze w 2015 roku Chmielarz przekonywał, że kolejnym dziełem zespołu The Astronauts będzie gra z otwartym światem i poważną fabułą, której zadaniem będzie „powiedzenie czegoś na temat człowieczeństwa; być może przekazanie głębszych emocji”. Deweloper obiecywał przy tym, że ów enigmatyczny projekt zaoferuje „więcej gry” niż Zaginięcie Ethena Cartera. Ponadto celem przyświecającym autorom miało być nauczenie graczy „czegoś na temat zaprezentowanego miejsca”. O ile powyższy opis nie do końca pasuje do pełnokrwistego shootera z potworami, o tyle nikt przecież nie powiedział, że warstwa fabularna musi odgrywać w takowym rolę drugoplanową. Inna sprawa, że na dobrą sprawę nie wiadomo, czy wciąż jest mowa o tej samej grze.
Trzeba przyznać, że kto jak kto, ale akurat Adrian Chmielarz i jego świta czują się doskonale w klimatach mrocznego fantasy. Wszak to właśnie członkom tego zespołu gracze zawdzięczają pierwszą, kultową odsłonę cyklu Painkiller, opracowaną jeszcze pod sztandarem People Can Fly. Fanom tego typu zabawy nie pozostaje więc nic innego, jak czekać na pierwsze konkrety.