Testujemy Singularity na notebooku ASUS G74SX
Przetestowaliśmy grę Singularity na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.
Pod względem doświadczenia w gatunku FPS niewiele deweloperów może się równać z Raven Software. Obecnie zespół ten został niestety zredukowany do pomagiera Infinity Ward i jego twórczość ogranicza się do klepania map do cudzych gier. Całkiem możliwe więc, że Singularity ostatecznie okaże się łabędzim śpiewem tego studia. Sprawdziliśmy jak poradził sobie z nim mocniejszy z naszych notebooków.
Wcielamy się w żołnierza amerykańskich sił specjalnych, który wraz z niewielkim zespołem zostaje wysłany na opuszczoną wyspę, będącą przed laty radzieckim ośrodkiem badawczym. Na miejscu szybko okazuje się, że miejscem tym rządzą dziwne anomalie czasowe, które nie tylko powodują przeskoki fragmentów wyspy w przeszłość, ale wywołują również mutacje u mieszkańców. Podczas jednego z takich przeskoków w lata 60-te nasz bohater dokonuje jednego czyny, który kompletnie zmienia przyszłość, skutkując światem, w którym Związek Radziecki nie tylko nie upadł, ale zdominował większość Ziemi.
Raven Software to prawdziwi weterani, więc nie dziwi to jak świetnie dopracowana jest w Singularity mechanika walki. Wrogowie są inteligentni, a naciskanie spustu sprawia prawdziwą satysfakcję. Tym co odróżnia tę grę od większości FPS-ów jest oddanie do użytku gracza urządzenia nazwanego Personalnym Manipulatorem Czasu. Zgodnie z nazwą potrafi on wyczyniać istne cuda. Możemy zamrozić czas na ograniczonym terenie, jak również przewijać go w przód i wstecz. Oznacza to, że możemy doprowadzić wrogów do śmierci ze starości lub odbudować zniszczone struktury. Urządzenie potrafi też atakować prostym impulsem energetycznym.
Wszystko to kompletnie zmienia przebieg starć, dając graczom niesamowitą swobodę. Raven wiedziało jak wykorzystać ten potencjał. W grze roi się od mini-aren, na których Personalny Manipulator Czasu może w pełni rozwinąć skrzydła. Singularity może też pochwalić się robiącymi olbrzymie wrażenie oprawą wizualną. Technicznie nie ma tu mowy o żadnej rewolucji, ale całość nadrabia to pomysłowością. Inspirowane socrealizmem lokacje robią doskonałe wrażenie, podobnie jak odwiedzanie ich w różnych okresach historycznych. Natomiast widoki takie jak zburzony most odzyskujący na naszych oczach swój pierwotny kształt na długo zapadają pamięci.
Wszystko to składa się łącznie na świetnego FPS-a i jedną z najbardziej niedocenionych gier ostatnich lat. Nawet Activision nie dało szansy tej produkcji. W końcowych fazach kampanii widać wyraźnie, że twórcom skończyły się środki i jakość projektów poziomów spada. Nie niszczy to jednak bardzo pozytywnego obrazu całości. Jeśli lubicie ten gatunek, to naprawdę warto się zainteresować tym tytułem.
WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Intel Core 2 Duo 2.8 GHz
Pamięć RAM: 1 GB (Windows XP) / 2 GB (Windows Vista/7)
Karta grafiki: 256 MB pamięci
System operacyjny: Windows XP / Vista / 7
Jak widać wymagania są dosyć skromne i nie miałem powodów, by przypuszczać, że G74X będzie mieć jakiekolwiek problemy z tą grą.
.
Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1280 x 720
Singularity niestety oferuje wyjątkowo skromne możliwości konfiguracji grafiki. Możecie zapomnieć o dopasowaniu efektów, tekstur czy szczegółowości tekstur. Ponadto twórcy nie przewidzieli rozdzielczości 1366 x768. Zacząłem więc od ustawień maksymalnych i rozdzielczości 1270 x 720. Spodziewałem się bardzo dobrych wyników i dokładnie to dostałem. Przez większość czasu gra wyświetlała sporo powyżej 100 klatek na sekundę i nigdy nie schodziła poniżej 91 FPS-ów.
.
Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1920 x 1080
Następnie wypróbowałem tych samych ustawień w rozdzielczości 1920 x 1080. Ponownie wyniki były bardzo dobre. Średnia prędkość na poziomie 81 klatek na sekundę i brak spadków poniżej 61 FPS-ów to wartości, którym nie da się absolutnie niczego zarzucić.
.
Podsumowanie
W konfrontacji z Singularity ASUS G74SX spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje. Notebook zagwarantował perfekcyjną płynność rozgrywki, niezależnie od ustawień, rozdzielczości czy tego co akurat działo się na ekranie. Komfort zabawy był stuprocentowy.