Testujemy Assassin's Creed: Revelations na notebooku ASUS G74SX
Przetestowaliśmy grę Assassin's Creed: Revelations na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.
Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że Assassin's Creed: Revelations to jedna z najważniejszych pecetowych premier tego grudnia. Sprawdziliśmy jak gra radzi sobie na mocniejszym z naszych notebooków.
Assassin's Creed: Revelations w dużym stopniu zamyka pewien rozdział w historii tego cyklu. Gra nie tylko oferuje zwieńczenie zapoczątkowanej w drugiej części opowieści o losach Ezio Auditore, ale na skutek umożliwienia nam ponownego wcielenia się w Altaira uzupełnia również wątki z pierwszej odsłony. Akcja tym razem toczy się tylko w jednym mieście - Kontantynopolu, który rozmiarami przebija wszystkie metropolie jakie Ubisoft zaoferował nam poprzednio. Ezio udaje się w to miejsce, by odkryć sekrety pozostawione przez Altaira. Przy okazji pomoże też wyeliminować lokalne siły Templariuszy.
Podstawowe mechanizmy rozgrywki nie uległy znaczącym zmianom w porównaniu z Brotherhood. Gra wciąż oferuje spory otwarty świat, wypełniony po brzegi ciekawymi misjami do wypełnienia i przedmiotami do zebrania. Duża część zabawy koncentruje się oczywiście na zabijaniu konkretnych osób oraz skakaniu po dachach miasta. Nie znaczy to jednak, że zabrakło nowości. Wśród nich znajdziemy tryb tower defense, podczas którego wykorzystujemy podległych nam asasynów i wznosimy prowizoryczne budowle, aby odeprzeć ataki kolejnych fal templariuszy. Ten element jest trochę niedopracowany, ale i tak spełnia swoje zadanie urozmaicenia kampanii. Na wyposażeniu Ezio znalazło się również ostrze z hakiem, które nie tylko zapewnia większą mobilność podczas poruszania się (można nim np. zjeżdżać po linach), ale okazuje się również przydatne w walce. Ulepszono także orli wzrok, dzięki czemu potrafi on przewidywać trasy patroli wrogów. Pojawił się ponadto zaskakująco rozbudowany system tworzenia własnych bomb. Natomiast rozgrywki wieloosobowe powracają w Revelation w wersji rozbudowanej o trzy dodatkowe tryby zabawy.
Nie da się ukryć, że seria powoli zaczyna zjadać własny ogon. Zmian w Revelations jest sporo, ale w sumie ich wpływ na całokształt nie jest zbyt wielki. Często ma się po prostu wrażenie, że wszystko to już widzieliśmy wcześniej. Nie zmienia to jednak prostego faktu, że jest to zdecydowanie najlepsza odsłona cyklu. Oferuje świetną kampanię dla pojedynczego gracza, która starcza na długo oraz interesujący tryb multiplayer.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Core 2 Duo 2.0 GHz
Pamięć RAM: 1,5 GB (Windows XP) / 2 GB (Window Vista/7)
Karta grafiki: z 256 MB pamięci
System operacyjny: Windows XP/Vista/7
ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Core 2 Duo 2.6GHz
Pamięć RAM: 2 GB
Karta grafiki: z 512 MB pamięci
System operacyjny: Windows XP/Vista/7
Jak widać, wymagania nie należą do zbyt wygórowanych. ASUS G74SX posiada procesor Intel Core i7-2630QM, 8 GB pamięci RAM oraz kartę grafiki GeForce GTX 560M z 3GB pamięci własne (dokładny opis specyfikacji notebooka znajdziecie w sekcji NA CZYM GRAMY), więc nie miałem powodów, by przypuszać, że czekają mnie jakieś problemy z wydajnością.
.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768
Zacząłem od razu od ustawień wysokich w rozdzielczości 1366x768. Przy takich opcjach notebook poradził sobie bardzo dobrze. Przez większość czasu silnik wyciągał ponad 70 klatek na sekundę. Przede wszystkim jednak, gra nigdy nie schodziła poniżej 50 FPS-ów, więc o żadnych denerwujących spowolnieniach nie było w tym przypadku mowy.
.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080
Następnie spróbowałem ustawień wysokich w maksymalnej obsługiwanej przez G74SX rozdzielczości, czyli 1920 x 1080. Spadek wydajności był znaczny, ale mimo to wyniki i tak były zadowalające. Nawet w najbardziej intensywnych sekwencjach silnik schodził jedynie odrobinę poniżej 40 klatek na sekundę. Tym samym nie zdarzały się żadne denerwujące spowolnienia, które mogłoby zepsuć zabawę.
.
Podsumowanie
ASUS G74SX doskonale wypadł w starciu z Assassin's Creed: Revelations. Niezależnie od wybranej rozdzielczości, ustawień i tego, co akurat działo się na ekranie, notebook potrafił zagwarantować pełną płynność rozgrywki. Gra wyglądała ślicznie, a jednocześnie działała bardzo płynnie. Komfortowi zabawy nie dało się niczego zarzucić.