Ten rok dla branży gier nie jest specjalnie udany - twierdzi The New York Times
Na łamach amerykańskiego dziennika The New York Times ukazał się w sobotę interesujący artykuł, w którym spróbowano podsumować kondycję rynku gier video w mijającym roku. Zdaniem autora - Setha Schiesela – nie ma żadnych powodów do radości.
Na łamach amerykańskiego dziennika The New York Times ukazał się w sobotę interesujący artykuł, w którym spróbowano podsumować kondycję rynku gier video w mijającym roku. Zdaniem autora - Setha Schiesela – nie ma żadnych powodów do radości.
Schiesel oparł się w swoich przemyśleniach na opublikowanej przed kilkoma dniami liście najlepiej sprzedających się gier w Stanach Zjednoczonych, podsumowującej miesiąc listopad (rozpoczynający najgorętszy okres w roku). Wynika z niej, że wśród dziesiątki największych bestsellerów znajdują się tylko trzy programy wyprodukowane w ciągu ostatnich jedenastu miesięcy (Madden NFL 06, Pokemon Emerald i Gran Turismo 4). Reszta to hity z roku ubiegłego, a nawet sprzed czterech lat – w tym ostatnim wypadku mowa oczywiście o Halo, który zdołał zająć dziewiątą lokatę w rankingu. Zdaniem autora, główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że większość tytułów skazanych na sukces komercyjny, zadebiutuje na rynku dopiero w przyszłym roku (wymienia się tu nową odsłonę serii Zelda i Final Fantasy, jak również – trochę na wyrost – The Godfather).
Autor poświęca także trochę uwagi nowej produkcji rodem z Rockstar Games, mianowicie The Warriors. Schiesel uważa, że powinna ona sprzedawać się doskonale, tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Gra zbiera doskonałe recenzje na łamach zachodnich magazynów poświęconych elektronicznej rozrywki (średnia ocen ok. 85% według serwisu GameRankings), ale nie przekłada się to na jej popularność. Być może utrzymany w klimatach lat 70-tych produkt, jest zbyt oryginalny? A może gracze nie oczekują od Rockstar Games niczego innego, poza kolejnymi odsłonami cyklu Grand Theft Auto?
Schiesel nie pozostawia suchej nitki na koncernie Microsoft, któremu zarzuca słabe przygotowanie do premiery nowego Xboksa. Skoro producent urządzenia był w stanie rzucić na rynek amerykański niewiele ponad 300 tys. sztuk konsoli w najważniejszym dla niej momencie, to niezbyt dobrze wróży to na przyszłość. Biorąc pod uwagę okoliczności, przedstawiciele konkurencyjnego Sony nie mają zdaniem autora większych powodów do obaw...