Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 9 lipca 2007, 18:47

autor: Artur Falkowski

Tegoroczna edycja E3 krytykowana jeszcze przed rozpoczęciem

Chociaż w sieci krąży wiele informacji na temat gier, jakie zostaną zaprezentowane światu podczas imprezy E3, która rozpocznie się już pojutrze, uwadze mediów nie mógł umknąć fakt, że zmiana formuły targów negatywnie wpłynie na frekwencję wydawców i deweloperów. Tak też się stało.

Chociaż w sieci krąży wiele informacji na temat gier, jakie zostaną zaprezentowane światu podczas imprezy E3, która rozpocznie się już pojutrze, uwadze mediów nie mógł umknąć fakt, że zmiana formuły targów negatywnie wpłynie na frekwencję wydawców i deweloperów. Tak też się stało. Sporo firm (głównie mniejszych) nie pojawi się w tym roku na E3. Podobnie będzie z niektórymi większymi przedsiębiorstwami pokroju Tecmo, wydawcy odpowiedzialnego za takie gry jak Ninja Gaiden czy Dead Or Alive. Wiceprezes firmy John Inada zapytany przez serwis GameSpot o powód nieobecności, bardzo mocno skrytykował nowe E3.

„Zarząd nowej imprezy nie ma pojęcia, jak to się robi – powiedział Inada – „Nie mam pieniędzy, by tracić je na takie eksperymentalne projekty. Ponadto ostatnio nie byliśmy zbyt dobrze traktowani przez organizatorów E3, więc nie czujemy się zobowiązani, by uczestniczyć w imprezie w tym roku. Słyszałem, że sporo sieci handlowych również nie pojawi się na targach” – dodał.

Jak udało się dowiedzieć reporterom GameSpot, rzeczywiście dużo istotnych sprzedawców nie pojawi się w Santa Monica. Przykładowo Best Buy, jedna z najważniejszych amerykańskich sieci handlowych, przyśle tylko kilku reprezentantów, co praktycznie równa się temu, że nie będzie widoczna na imprezie. „Dlaczego mamy uczestniczyć w zrobionym przez ESA [organizatorzy E3 – przyp. red.] zamieszaniu, kiedy możemy spotkać się z naszymi partnerami handlowymi osobno i zorganizować pokaz naszych gier w późniejszym terminie, podczas którego to my będziemy dyktować warunki? To nie ma żadnego sensu” – powiedział reporterowi GameSpot anonimowy przedstawiciel dużego wydawcy, który nie pojawi się na E3.

Poza tymi problemami wymieniono jeszcze jeden. Jest nim kwestia ceny. Za standardowych rozmiarów stanowisko podczas wcześniejszych edycji E3 trzeba było zapłacić około 50 tysięcy dolarów, podczas gdy w tym roku na wynajęcie podobnej wielkości przestrzeni w hotelu w Santa Monica trzeba wydać dwukrotnie tyle, skarżył się GameSpotowi przedstawiciel innego wydawcy. Nie wszyscy jednak są niezadowoleni – niektórzy twierdzą, że dzięki nowej formule imprezy zaoszczędzą sporą sumę gotówki.

Jak widać, z pewnością tegoroczne E3 nie będzie takie samo, jak poprzednie edycje tej imprezy. Nie pojawi się sporo wydawców i deweloperów. Z drugiej strony jednak największe firmy pokroju Sony, Nintendo, Microsoftu czy Electronic Arts z właściwym sobie rozmachem prezentować będą plany na najbliższe miesiące. Jak więc wypadnie E3 w nowej formule, przekonamy się już wkrótce. Nasza ekipa jest już w drodze do Los Angeles, więc niebawem możecie spodziewać się naocznej relacji.

gry