Team Assault: Baptism of Fire spróbuje podbić serca fanów taktycznych turówek
Fani turowych gier taktycznych pokroju Jagged Alliance czy Silent Storm nie mają ostatnio zbyt wielu powodów do radości. Polepszyć im humory chce szwedzkie studio Zeal, które ujawniło projekt zatytułowany Team Assault: Baptism of Fire.
Fani turowych gier taktycznych pokroju Jagged Alliance czy Silent Storm nie mają ostatnio zbyt wielu powodów do radości. Polepszyć im humory chce szwedzkie studio Zeal, które ujawniło projekt zatytułowany Team Assault: Baptism of Fire.
Akcja osadzona zostanie w czasach II wojny światowej. Turowy system walki będzie brutalny i całkiem realistyczny, choć jednocześnie autorzy podkreślają, że tworzą grę, a nie symulator. Osiągnięcie zwycięstwa wymagać ma stosowania różnorodnych taktyk, atakowania z flanek, zastawiania pułapek, a niekiedy również cichego eliminowania celów.
Ciekawie brzmi system inicjatywy. W typowych grach tego typu strony na zmianę wykonują ruchy całą swoją armią. Natomiast w Team Assault: Baptism of Fire o kolejności akcji wszystkich oddziałów względem siebie decydować będzie doświadczenie dowódcy, morale oraz inne czynniki. Takie rozwiązanie było konieczne z powodu obecności trybu multiplayer. Autorzy nie chcieli, by gracze bezczynnie czekali, aż rywal wyda rozkazy każdemu ze swoich podkomendnych.
W kampanii pokierujemy amerykańskimi oddziałami i spróbujemy przejąć kontrolę nad wschodnim wybrzeżem Włoch. Podobnie jak w rzeczywistości, misje będą polegały na zabiciu wszystkich nieprzyjaciół na mapie. Zamiast tego gra zmusi nas do wypełniania konkretnych zadań.
Team Assault: Baptism of Fire tworzone jest z myślą o pecetach i na razie twórcy nie podali planowanej daty premiery. Ruszyła za to oficjalna strona projektu, na której możecie znaleźć pierwszy zwiastun.