Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 maja 2009, 10:15

autor: Piotr Doroń

Take-Two składa pozew sądowy przeciwko 3D Realms

Epopeja o bankructwie 3D Realms i pogrzebaniu powstających przez dwanaście lat przygód Duke’a wydaje się nie mieć końca. Dzisiaj prezentujemy Wam kolejny jej odcinek. Główną rolę odgrywa w nim koncern Take-Two Interactive, który zdecydował się na wystosowanie pozwu sądowego przeciwko ekipie 3D Realms.

Epopeja o bankructwie 3D Realms i pogrzebaniu powstających przez dwanaście lat przygód Duke’a wydaje się nie mieć końca. Dzisiaj prezentujemy Wam kolejny jej odcinek. Główną rolę odgrywa w nim koncern Take-Two Interactive, który zdecydował się na wystosowanie pozwu sądowego przeciwko ekipie 3D Realms – dokładnie Apogee Software Ltd, bo tak brzmi oficjalna nazwa studia – odpowiedzialnej za niemal całkowite pogrzebanie projektu Duke Nukem Forever (w dalszym ciągu istnieje nadzieja na dokończenie gry) oraz likwidację studia. Pozew został złożony w nowojorskim Sądzie Najwyższym.

Take-Two składa pozew sądowy przeciwko 3D Realms - ilustracja #1

Głównym powodem takowej decyzji jest oczywiście zaprzepaszczenie szansy na wyprodukowanie Duke Nukem Forever, niewywiązanie się z umowy (a konkretnie z dwóch) oraz wyrzucenie w błoto co najmniej dwunastu milionów dolarów, wydanych do 2000 roku przez Take-Two na rzecz produkcji dzieła (drugi kontrakt podpisano w 2007 roku). W pozwie przedstawiciele Take-Two – firmy, do której należą wszelkie prawa wydawnicze do Duke Nukem Forever – zwracają uwagę m.in. na fakt, że 3D Realms przedłużało produkcję gry w nieskończoność, nieustannie zapewniając Take-Two, jak i społeczność graczy, że prace nad pecetową wersją postępują w dobrym kierunku. Użyte zwroty niemal jednoznacznie wskazują na to, że wydawca Duke Nukem Forever zarzuca ekipie odpowiedzialnej za przygody Duke’a zwykłe kłamstwo.

Studio 3D Realms zostało zamknięte 6 maja z powodu kłopotów finansowych. Informacja ta była przez następne dni potwierdzana przez kolejnych członków zespołu odpowiedzialnego za produkcję Duke Nukem Forever. Zamieszczali oni na łamach swych blogów informacje o tym fakcie oraz liczne materiały graficzne, potwierdzające mimo wszystko, że Duke Nukem Forever powstawał i miał się całkiem dobrze. Do wglądu otrzymaliśmy m.in. film ukazujący wczesną wersję rozgrywki, kilkadziesiąt zrzutów ekranowych, a także grafiki przedstawiające bohaterów, przeciwników i niektóre lokacje, mające znaleźć zastosowanie w grze. W międzyczasie na światło dzienne wypłynęła niemała afera związana z grą. Jeden z twórców gry, Charlie Wiederhold, opublikował w Internecie tekst sugerujący, że produkcja Duke Nukem Forever była tak naprawdę zakrojoną na szeroką skalę mistyfikacją. Szczegóły na ten temat znajdziecie w tym miejscu. W kolejnych dniach dowiedzieliśmy się, że wszelkie prawa wydawnicze do tytułu posiada wspomniane już Take-Two Interactive i tylko od tej firmy zależy teraz, co tak naprawdę stanie się z Duke Nukem Forever. Pewnym jest jednak, że samodzielne dostarczenie gry na rynek przez twórców z 3D Realms jest raczej niemożliwe. Świadczy o tym choćby opisany wyżej pozew sądowy, złożony zapewne także po to, by utrudnić byłym pracownikom 3D Realms jakiekolwiek działania.

Warto przy okazji zauważyć, że zamieszanie wokół 3D Realms nie wpłynie w żaden sposób na firmy Apogee Software LLC (grupa zupełnie odseparowana od właściwego Apogee Software) i Deep Silver oraz tworzoną przez nie produkcję Duke Nukem Trilogy (NDS, PSP). Prace nad tą grą będą kontynuowane według planu. W związku ze zbliżającym się debiutem dzieła – przewidziano go na wrzesień bieżącego roku – uruchomiony został specjalny konkurs, mający wyłonić drugiego Duke Nukem, który zjeździ latem cały świat w celu promowania dzieła.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej