autor: Mateusz Kądziołka
Szef Valve: „Piractwo gier nie jest kwestią zbyt wysokich cen”
Gabe Newell w wywiadzie dla The Cambridge Student podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi piractwa. Szef firmy Valve uważa, że nielegalne pobieranie gier nie jest kwestą ceny lub słabych zabezpieczeń.
Producenci i wydawcy gier mieli wiele pomysłów dotyczących tego, jak skutecznie walczyć z piractwem. Mówiono o zmniejszeniu cen, wprowadzaniu restrykcyjnych systemów DRM i innych tego typu rozwiązaniach. Gabe Newell, szef firmy Valve, ma nieco inny pogląd i twierdzi, że nielegalne rozprowadzanie gier nie jest związane z ceną, lecz z jakością świadczonych usług.
W wywiadzie dla The Cambridge Student Newspaper, człowiek stojący za systemem elektronicznej dystrybucji Steam powiedział: „Piractwo jest prawie zawsze problemem związanym z jakością usługi, a nie ceny. Jeśli pirat zaoferuje produkt w dowolnym miejscu na świecie, o każdej porze i będzie on dostępny za pomocą komputera, to jest oczywiste, że użytkownik wybierze nielegalną wersję ponad tą, która została zaoferowana przez oficjalnego dystrybutora, zwłaszcza jeśli legalna kopia zawiera blokady regionalne, jest dostępna w kraju użytkownika trzy miesiące po premierze w USA, a do tego można ją dostać tylko w tradycyjnym sklepie”.
Newell dodał, że większość rozwiązań DRM skutecznie obniża wartość produktu poprzez ograniczanie wolności konsumentów. Szef Valve wspomniał też, że celem jego firmy jest stworzenie usługi, która będzie lepsza niż to, co oferują piraci. Jako przykład podał tu Rosję. Przed wejściem na tamten rynek wszyscy ponoć ostrzegali Newella przez masową skalą piractwa. Okazało się, Rosja jest na najlepszej drodze do stania się największym rynkiem europejskim dla firmy Valve.
„Osiągnęliśmy sukces, ponieważ uważamy, że zarówno producenci, jak i klienci powinni być zadowoleni z usług, które im świadczymy” – oświadczył Newell.