autor: Daniel Sodkiewicz
Sukcesy i porażki antyterrorystów cz.2
Dokładnie w połowie miesiąca na półki sklepowe trafi kolejna część serii SWAT tym razem oznaczona cyfrą 4... Miłośnicy tego gatunku gier ponownie będą mieli okazję na dokładne zaplanowanie i przeprowadzenie najtrudniejszych operacji... Dlatego też jeszcze przed premierą tej gry postanowiliśmy przypomnieć kilka słynnych wydarzeń z udziałem antyterrorystów, które rzeczywiście miały miejsce w historii. Wydarzeń, które nie zawsze miały szczęśliwe zakończenie...
Dokładnie w połowie miesiąca na półki sklepowe trafi kolejna część serii SWAT tym razem oznaczona cyfrą 4... Miłośnicy tego gatunku gier ponownie będą mieli okazję na dokładne zaplanowanie i przeprowadzenie najtrudniejszych operacji... Dlatego też jeszcze przed premierą tej gry postanowiliśmy przypomnieć kilka słynnych wydarzeń z udziałem antyterrorystów, które rzeczywiście miały miejsce w historii. Wydarzeń, które nie zawsze miały szczęśliwe zakończenie. Wczoraj przedstawiliśmy Wam opis tragicznych wydarzeń w trakcie igrzysk w Monachium. Dzisiaj całkiem „świeży” przykład z Polski...
Część 1 - Tragedia w Monachium 1972
Akcja w podwarszawskiej Magdalence (noc z 5 na 6 marca 2003)
Cel:
Robert Cieślak i Igor Pikus - bandyci poszukiwani listami gończymi do sprawy zabójstwa podkom. Mirosława Żaka we wsi Parole, 23 marca 2002 roku.
Rozpoznanie:
Według ustaleń operacyjnych, obaj przestępcy w nocy z 5 na 6 marca 2003 roku, mieli ukrywać się w domu przy ul. Środkowej w podwarszawskiej Magdalence. Do akcji ich ujęcia wysłano grupę szturmową Zarządu Bojowego Centralnego Biura Śledczego KGP w sile 28 funkcjonariuszy, wspieraną przez 10 policjantów z Wydziału dw. z Terrorem Kryminalnym KSP. Obaj podejrzani byli bardzo niebezpieczni i gotowi na wszystko, najprawdopodobniej też dobrze uzbrojeni. Warto tutaj dodać m.in., że poszukiwany międzynarodowym listem gończym przez policję niemiecką Igor Pikus, obywatel Białorusi to były żołnierz Osnazu (Osobowo Naznaczienija - specjalnego przeznaczenia), jednostek KGB przeznaczonych do prowadzenia zbrojnych akcji dywersyjnych, głównie z wykorzystaniem materiałów wybuchowych.
Akcja:
Obaj przestępcy przyjechali do magdalenki po godzinie 22, samochodem "Opel Astra". Po północy w budynku zgasły światła. Decyzją dowodzącego akcją, insp. Jana Pola (pierwszego zastępcy komendanta stołecznego Policji), pododdział AT miał wkroczyć na teren posiadłości o godzinie 0.40. Mundurowi zaczęli podchodzić do celu z różnych stron. Trzech funkcjonariuszy stanęło pod ścianą przy drzwiach frontowych z zamiarem wejścia do środka. Gdy mieli ruszyć do akcji, nastąpiła potężna eksplozja.
Bomba własnej roboty z kilogramem śrub, nakrętek i gwoździ, wkopana była w ziemię nieopodal tarasu na którym stali policjanci. Przewody detonacyjne przeprowadzono od podestu, rynną na pierwsze piętro. Wybuch był tak potężny, że stojący blisko policjanci zostali dosłownie posiekani na kawałki. Z piętra budynku ukrywający się przestępcy wyrzucili kilka granatów, a następnie otworzyli ogień z karabinów maszynowych. Terenowe samochody (duże Landrowery) jednostki AT podjechały błyskawicznie pod bramę, aby osłonić zaatakowanych kolegów. Ciężko ranni funkcjonariusze i kierowcy aut, prowadzili ostrzał budynku, używając m.in. granatów gazowych. Nic nie przynosiło skutków, bandyci wciąż zaciekle walczyli.
Wezwano karetki z Warszawy i pododdział alarmowy Oddziału Prewencji Policji KSP z Iwicznej, który dotarł do Magdalenki przed godziną 2.00. Zabezpieczono teren, wezwano również bojowy transporter BTR-60PB.
Regularna wymiana ognia z przestępcami trwała do 4.00 nad ranem. Dopiero o świcie wkroczono na zdobytą posesję. Ostrożnie penetrując zniszczony teren, napotkano na pięć pułapek pirotechnicznych, oraz arsenał ponad 30 jednostek broni, m.in. pistoletów maszynowych UZI, Skorpion i Kałasznikow. Warto zaznaczyć, iż w domu było tylko dwóch wspomnianych przestępców, których zwęglone ciała znaleziono w zgliszczach.
Bilans:
W ostatecznym rozrachunku, śmierć poniosło dwóch antyterrorystów, 16 zostało ciężko rannych. Po tych tragicznych wydarzeniach, rozpętała się wielka afera, która po dziś dzień nie ma końca. Zdaniem Policji, tego typu zła organizacja akcji i nieprzemyślane posunięcia nie powinny powtórzyć się w przyszłości. Oby...