Sukces World of WarCraft przepustką do nowych gier MMO od Blizzard Entertainment?
Sukces gry World of WarCraft w Chinach zaszokował wielu specjalistów od elektronicznej rozrywki. Czy którejkolwiek z firm uda się powtórzyć sukces Blizzard Entertainment z pomocą powstających jak grzyby po deszczu produktów z gatunku MMORPG. Na te oraz inne pytania szuka odpowiedzi Chris Morris, prowadzący w serwisie internetowym CNN dział o wymownej nazwie Game Over.
Sukces gry World of WarCraft w Chinach zaszokował wielu specjalistów od elektronicznej rozrywki. Czy którejkolwiek z firm uda się powtórzyć sukces Blizzard Entertainment z pomocą powstających jak grzyby po deszczu produktów z gatunku MMORPG. Na te oraz inne pytania szuka odpowiedzi Chris Morris, prowadzący w serwisie internetowym CNN dział o wymownej nazwie Game Over.
Olbrzymi sukces marketingowy World of WarCraft w Chinach jest tak naprawdę zasługą uporu z jakim Blizzard Entertainment dążył do wypracowania sobie solidnej marki na tamtejszym rynku, a nie samej wartości produktu. Ekspansję w Kraju Środka rozpoczęto od prób sprzedawania w 2003 roku gry WarCraft III: Reign of Chaos. Nie była to operacja łatwa – Chiny posiadają olbrzymią społeczność graczy, ale większość z nich korzysta z pirackich wersji programów. Początkowa cena wynosiła 15 dolarów i produkt nie cieszył się powodzeniem. Kiedy jednak ją obniżono, coś drgnęło. W sumie Chińczycy kupili przeszło milion oryginalnych kopii gry, co w porównaniu z „piratami” nie jest wynikiem zachwycającym, ale z pewnością należy docenić opór Blizzard Entertainment w obranej drodze zmiany mentalności tamtejszych graczy.
Wysiłki producentów zwróciły się tak naprawdę niedawno, wraz z wejściem na rynek World of WarCraft. Firma Blizzard Entertainment zdołała bez problemu wypromować nowy produkt oparty o markę, która w Chinach stała się niegdyś niezwykle popularna. Biorąc pod uwagę, że programem mogą bawić się tylko i wyłącznie legalni użytkownicy, w grę wchodzą ogromne pieniądze. 50 dolarów jednorazowej opłaty za kupno World of WarCraft i 15 dolarów comiesięcznego abonamentu – tyle średnio płaci jeden z czterech milionów subskrybentów produktu Blizzard Entertainment na świecie. W Chinach aktywnych graczy jest ponad półtora miliona. Nikogo nie powinno więc dziwić, że każda firma pragnie powtórzyć gigantyczny sukces komercyjny gry, chociaż zdaniem branżowych specjalistów marne są na to szanse.
Sukces World of WarCraft jest tym ciekawszy, że gra jak dotąd ukazała się tylko w wersji na PC – platformie do gier, która zdaniem wielu ludzi jest już skazana na zagładę. Od pewnego czasu mówi się o przeniesieniu programu również na konsole, ale przedstawiciele firmy nie mają na razie takich planów.
W tym momencie w rękach Blizzard Entertainment znajdują się trzy marki o bardzo mocno ugruntowanej pozycji. O ile w przypadku WarCrafta krok naprzód został już wykonany, tak Diablo i StarCraft wciąż czekają na swoje kolejne pięć minut. Paul Sams nie ukrywa, że w firmie rozważa się przeniesienie kolejnej marki do świata MMO. Na razie są to co prawda tylko wstępne zamysły, ale niewykluczone że z takim zapleczem finansowym oraz doświadczeniem nabytym przy okazji World of WarCraft, również StarCraft i Diablo w takiej formie trafią wkrótce na półki sklepowe.