autor: Łukasz Szliselman
Steam Greenlight – Valve odpowiada na krytykę
Przedstawiciel studia Valve przyznał, że usługa Steam Greenlight wymaga wielu zmian. Jej twórcy starają się przede wszystkim przyspieszyć proces publikowania gier w sklepie, dzięki czemu możliwe byłoby wypromowanie większej liczby wartościowych tytułów.
System Steam Greenlight doczeka się garści poprawek, wyjawił Tom Bui ze studia Valve. Przyznał on, że usługa jest daleka od doskonałości i wymaga wielu usprawnień. Jej głównym problemem jest powolny proces publikowania gier w sklepie Steama. Dlatego Valve chce go do pewnego stopnia zautomatyzować, a także przerzucić część odpowiedzialności na deweloperów. Jedną z ostatnich zmian jest umożliwienie twórcom zarządzania i edytowania informacji wyświetlanych na kartach gier w sklepie oraz sugerowania ich cen. Do tej pory zajmowali się tym pracownicy Valve, którzy musieli ustalać wszystkie szczegóły drogą mailową. Przyspieszenie tego procesu jest obecnie priorytetem dla ojców Steama.
- Niejasne reguły awansowania gier
- Zbyt mało tytułów trafia do sklepu
- Najważniejsza jest popularność, a nie jakość produkcji
- Marginalizacja gier niezależnych (inne produkcje omijają kłopotliwe Greenlight)
Wypowiedź Bui’ego (zauważona przez serwis Indie Statik) najwyraźniej jest reakcją na list otwarty, w którym deweloper Six Sided Sanctuary w imieniu twórców gier niezależnych krytykuje zasady działania Greenlight. Jak twierdzi, droga na Steama jest znacznie trudniejsza niż sądzi większość użytkowników. Brak jednolitych reguł sprawia, że niektóre gry dostają zielone światło zaraz po wejściu do pierwszej setki najpopularniejszych tytułów, podczas gdy inne miesiącami okupują podium. W ciągu niemal roku istnienia usługi Greenlight wypromował 66 tytułów, choć wiele innych, wartościowych produkcji wciąż czeka na swoją kolej.
Inspiracją do napisania wspomnianego listu był sukces niesławnego Infestation: Survivor Stories, znanego wcześniej jako The War Z – do czasu, aż z przyczyn prawnych studio Hammerpoint Interactive zmuszone zostało przemianować produkcję. Gra wróciła na Steama pod zmienionym tytułem, co, jak się okazuje, wyszło jej na zdrowie, ponieważ przez jakiś czas nie był pokazywany jej niechlubny, 20-procentowy wynik na Metacriticu. Dodatkowo produkcja znalazła się w ofercie dnia, co również przyciągnęło niezasłużone zainteresowanie graczy.
Zdarza się też, że gry zostają wypromowane przez wzgląd na ciekawy tytuł, choć tak naprawdę niewiele mają do zaoferowania pod względem rozgrywki. Jednym z proponowanych rozwiązań tego problemu jest udzielenie głosu przedstawicielom społeczności indie. Czas pokaże, czy Valve weźmie sobie te rady do serca. Dopóki podobne sytuacje będą miały miejsce, Greenlight nie będzie właściwie spełniał swojej podstawowej funkcji, jaką jest promowanie pomysłowych produkcji niezależnych.