Harrison Ford nigdy nie lubił Hana Solo? Gwiazdor chciał uśmiercić go jak najszybciej
Harrison Ford stał się prawdziwą gwiazdą kina dzięki roli Hana Solo. Aktor jednak nie przepadał za tą postacią. Przemytnik z odległej galaktyki miał być zbyt płytki, a niechęć aktora może potwierdzać plotkę.
Han Solo jest jedną z najważniejszych postaci uniwersum Gwiezdnych wojen. Kosmiczny przemytnik do dzisiaj ma swoich wiernych fanów. Do tej grupy nie należy jednak Harrison Ford, które zdecydowanie woli Indianę Jonesa. Co ciekawe, aktor prosił nawet George’a Lucasa, aby ten zabił Hana Solo już po pierwszym filmie uniwersum, czyli Nowej nadziei (via Fandom Wire):
Moim zdaniem Han Solo powinien zginąć. Uważałem, że powinien poświęcić się dla dwóch pozostałych bohaterów [Luke'a Skywalkera i Lei Organy]. Powiedziałem: „Nie ma mamy, nie ma taty, nie ma przyszłości. Nie ma żadnej ważnej roli w historii w tym momencie, więc pozwólmy mu się poświęcić”.
Oczywiście do tego nie doszło, ale Harrison Ford nie był osamotniony w swej opinii. Jeden ze scenarzystów Imperium kontratakuje i Powrotu Jedi, Lawrence Kasdan, chciał uśmiercić tę ważną postać. Miało to być potrzebne, by podnieść stawkę i wzmocnić zaangażowanie widzów, którzy bardziej martwiliby się o bohaterów pozostałych przy życiu. Pomysłowi sprzeciwił się George Lucas (via CBR).
Zabicie Hana Solo oznaczałoby jednocześnie kres sprzedaży zabawek, czego nie chciał twórca Gwiezdnych wojen. Z tego powodu przemytnik występuje w całej oryginalnej trylogii, choć zwracano uwagę na fakt, iż w Powrocie Jedi od pewnego etapu jego rola jest niewielka i ogranicza się do strzelania do szturmowców z blastera.
Ostatecznie Han Solo umiera w Przebudzeniu Mocy i według plotek taki był warunek Harrisona Forda, żeby w ogóle wystąpić w filmie. Przemytnik miał w końcu zginąć ku satysfakcji aktora, który chciał jego śmierci 40 lat wcześniej.