autor: Artur Falkowski
Sprzedawcy kompetentni, a rodzice nieuświadomieni - wyniki badań NIMF
National Institute on Media and the Family (NIMF) opublikował wyniki badań dotyczących przestrzegania przez amerykańskich sprzedawców kategorii wiekowych przyznawanych poszczególnym grom oraz kontroli rodziców nad tym, w co grają ich pociechy.
National Institute on Media and the Family (NIMF) opublikował wyniki badań dotyczących przestrzegania przez amerykańskich sprzedawców kategorii wiekowych przyznawanych poszczególnym grom oraz kontroli rodziców nad tym, w co grają ich pociechy.
Jak się okazało, w Stanach Zjednoczonych sprzedawcy w dużej mierze przestrzegają kategorii wiekowych i nie pozwalają dzieciom na nabywanie produkcji przeznaczonych dla dorosłych. W ramach akcji „mystery shopper” firma wysyła do różnych sklepów nieletnich „klientów”, którzy próbowali zakupić produkty dla nich nieprzeznaczone – 68% takich osób zostało odesłanych z kwitkiem. Warto zauważyć, że pierwsze tego typu badania NIMF przeprowadził w sześć lat temu. Wtedy to aż 84% spośród podstawionych klientów udało się nabyć grę dla dorosłych. Od 2000 roku sytuacja poprawiła się o 362%.
Najlepiej wypadły wielkie sieci handlowe, takie jak Wal-Mart, Best Buy czy Target. Najsłabiej małe sklepiki specjalizujące się w elektronicznej rozrywce.
We wspomnianym raporcie znalazły się również słowa pochwały dla producentów konsol za to, że nowe urządzenia wyposażyli w różne opcje blokady rodzicielskiej.
Mniej różowo przedstawia się sytuacja, jeżeli chodzi o kontrolę, jaką rodzice sprawują nad swoimi dziećmi. Pomimo tego, że dwie trzecie ankietowanych stwierdziło, że trzyma rękę na pulsie, to zaledwie jedna trzecia przebadanych dzieci potwierdziła ten fakt.
Wniosek jest taki, że jeżeli chodzi o dostępność dla dzieci gier przeznaczonych dla dojrzałych użytkowników, winni nie są ani twórcy oprogramowania ani sprzedawcy. Najsłabszym ogniwem są rodzice i ich ignorancja.