autor: Michał Kułakowski
Sony zmienia zasady dzielenia się grami zakupionymi na PSN
Sony poinformowało, że od połowy listopada zmianie ulegną zasady dzielenia się grami na konsolach Playstation 3 i PSP, które zostały aktywowane na tym samym koncie PSN.
Zarówno na europejskim i amerykańskim blogu Playstation, Sony poinformowało o zmianach polityki dotyczącej dzielenia się grami, filmami czy różnego rodzaju DLC pomiędzy kilkoma konsolami aktywowanymi na tym samym koncie PSN. Od 18 listopada wszystkie gry oraz inną zawartość zakupioną poprzez Playstation Store będzie można w tym samym czasie dzielić jedynie pomiędzy dwoma Playstation 3 oraz dwoma PSP (bez względu na model). Zasady nie będą działały wstecz, wszystkie zakupy dokonane do czasu wprowadzenia w życie nowych ograniczeń nadal będą posiadały stary limit aktywacyjny, który pozwalał na maksymalnie pięć Playstation 3 i PSP. Na razie nie wiadomo jak nowy regulamin odnosić będzie się do nadchodzącej PS Vity. Pod znakiem zapytania stoi więc to czy dostanie ona swój własny limit czy też będzie go dzielić z PSP.
Warto zaznaczyć, że ograniczenie do dwóch konsol nie jest dożywotnie, każdą z nich jak dotychczas w dowolnym momencie będzie można dezaktywować by zastąpić nową np. w razie awarii urządzenia. Aby ułatwić tego typu operację, która w przypadku wadliwych konsol nie dających się już uruchomić była utrudniona i wiązała się z telefonicznym kontaktem z biurem obsługi klienta, Sony obiecało wprowadzenie możliwości szybkiej aktywacji poprzez poprzez internet i komputer PC. Posiadacze konta na PSN, będą mogli to zrobić z poziomu nowego panelu administracyjnego.
Sony nie tłumaczy się ze swojej decyzji, ale można z dużą pewnością stwierdzić, że ruch ze strony koncernu jest bezpośrednio spowodowany tzw. gamesharingiem, popularnym wśród części użytkowników PS3 grupowym kupowaniem i dzieleniem się grami. Deweloperzy i producenci gier, których dotyka całe zjawisko, mogli uznać, dysponując własnymi wyliczeniami oraz danymi, że przynosi im znaczące straty. Nie wykluczone jest więc to, że zaczęli naciskać na japońską firmę by chociaż w części ukróciła szkodliwe praktyki, co ostatecznie zdecydowało o podjęciu przez nią takiej, a nie innej decyzji.