autor: Artur Falkowski
Sony i Vivendi pozwane z powodu ataku epilepsji u gracza
Z pewnością zauważyliście niewielką notkę, która od lat zamieszczana jest w instrukcjach do gier. Można w niej przeczytać o zdrowotnych problemach, które mogą pojawić się u niewielkiego odsetka osób wskutek wpatrywania się w szybko zmieniające się obrazy na monitorze/telewizorze. Dobrze jest nie lekceważyć tego ostrzeżenia, bo może się to źle skończyć.
Z pewnością zauważyliście niewielką notkę, która od lat zamieszczana jest w instrukcjach do gier. Można w niej przeczytać o zdrowotnych problemach, które mogą pojawić się u niewielkiego odsetka osób wskutek wpatrywania się w szybko zmieniające się obrazy na monitorze/telewizorze. Dobrze jest nie lekceważyć tego ostrzeżenia, bo może się to źle skończyć.
Tak właśnie się stało z synem pewnej Amerykanki. Chłopak zagrywał się w najlepsze w Spyro: Enter the Dragonfly na PS2, kiedy dostał ataku padaczki, w wyniku którego doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Zrozpaczona matka zrobiła to, co zazwyczaj robią Amerykanie w takich sytuacjach – pozwała do sądu producenta konsoli, Sony oraz firmy odpowiedzialne za samą grę, Sierra Entertainment i Vivendi Games.
W pozwie sądowym kobieta zarzuca wspomnianym firmom, że lekkomyślnie opracowały i wprowadziły do sprzedaży produkt, który zagraża zdrowiu nawet przy prawidłowym użytkowaniu.
Istnieje jednak pewna nieścisłość w stawianych przez kobietę zarzutach. Jest nią właśnie owe „prawidłowe użytkowanie”. Jak się bowiem okazało, w dołączonej do gry instrukcji znajdowało się wspomniane na początku ostrzeżenie. Najprawdopodobniej zostało ono zignorowane, albo, co się często zdarza, instrukcja nie została w ogóle przeczytana.
To już nie pierwszy przypadek, kiedy producenci gier pozwani zostali do sądu z powodu ataków padaczkowych wywołanych przez ich tytuły. W 2003 roku w Luizjanie Nintendo wygrało sprawę, w której oskarżone było o nieumyślne spowodowanie śmierci z powodu ataku epilepsji u chłopaka zagrywającego się na N64.
Najgłośniejszą sprawą wywołania ataków padaczkowych przez media jest jednak wypadek, który zdarzył się w Japonii w 1997 roku. Wtedy to, po obejrzeniu odcinka Pokemonów odznaczającego się ekstremalnymi ilościami rozbłysków, 635 dzieci wylądowało w szpitalu. Po tym wydarzeniu twórcy zaczęli zamieszczać przy swoich produktach informację o tym, że dla niektórych ludzi korzystanie z nich może być szkodliwe dla zdrowia i wskazówkami, co można robić, żeby ich uniknąć.