Śmierć HD-DVD już niemal pewna
Miała być walka formatów, zysk konsumenta i szybki rozwój technologiczny. Tak przynajmniej twierdzili niektórzy analitycy, widzący w wojnie pomiędzy HD-DVD a Blu-ray wielki potencjał. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany i analizy. Świadczą o tym kolejne informacje, sugerujące głośny upadek pierwszego z wymienionych formatów zapisu danych.
Miała być walka formatów, zysk konsumenta i szybki rozwój technologiczny. Tak przynajmniej twierdzili niektórzy analitycy, widzący w wojnie pomiędzy HD-DVD (wspieranym przez m.in. Microsoft oraz Toshibę) a Blu-ray (Sony, Pioneer) wielki potencjał. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany i analizy. Świadczą o tym kolejne informacje, sugerujące głośny upadek pierwszego z wymienionych formatów zapisu danych.
Zaczęło się już jakiś czas temu od wiadomości, że kolejne wytwórnie rezygnują ze wspierania HD-DVD. Najgłośniejszym echem odbiła się oczywiście decyzja koncernu Warner Bros., który zdecydował się wydawać swoje filmy wyłącznie w formacie Blu-ray. Microsoft nie przejął się jednak tą informacją, twierdząc, że HD-DVD i tak może w dalszym ciągu liczyć na silne wsparcie pozostałych wytwórni (jak choćby Universal, Paramount, czy Dreamworks). Liczba niepokojących wieści nie chciała jednak spadać, a ich mocy sprawczej nie były w stanie zniwelować pozytywne dane ze strony Microsoftu i Toshiby, zgodnie z którymi liczba sprzedawanych egzemplarzy odtwarzaczy HD-DVD – w tym zewnętrznego odtwarzacza do Xboxa 360 – utrzymywała się ciągle na stałym, dosyć wysokim poziomie. Nie musimy dodawać, że w rzeczywistości sprzedaż nie była aż tak dobra.
Pierwszym zwiastunem nadchodzących problemów była znaczna, kilkudziesięcioprocentowa obniżka ceny zewnętrznego napędu HD-DVD dla Xboxa 360 oraz podobna decyzja w sprawie kwoty wymaganej do zakupu odtwarzaczy Toshiby. Co było głównym powodem takowego działania? Próżno szukać odpowiedzi w oficjalnych oświadczeniach obu firm. Wystarczy jednak szybki rzut oka na statystyki sprzedaży, by stwierdzić, że klienci odchodzili od HD-DVD na rzecz popularniejszego i mogącego liczyć na znacznie większe wsparcie formatu Blu-ray. Tydzień później (dokładnie w ostatni piątek) świat obiegły plotki, sugerujące że z wyścigu formatów może się wycofać Toshiba, będąca jednym z podmiotów odpowiedzialnych za promocję napędów i odtwarzaczy HD-DVD. Fakt ten zbiegł się z bardzo złymi informacjami nadbiegającymi z siedzib sieci handlowych Wal-Mart oraz Netflix. Zdecydowały się one mianowicie na dosyć drastyczny krok, polegający na zaprzestaniu sprzedaży filmów zapisanych na płytach HD-DVD. Pierwsza z wymienionych sieci zamieściła nawet w stosownym mailu skierowanym do swoich klientów krótki tekst promujący odtwarzacze Blu-ray i zachęcający do ich kupna.
Informacje o rezygnacji Toshiby zostały jednak stosunkowo szybko zdementowane. Była to dosyć dziwna sytuacja, ponieważ wiele zagranicznych serwisów podawało tę plotkę w sposób bardzo dobrze udokumentowany. Niektóre traktowały ją nawet w kategoriach informacji oficjalnej. Niemniej, w sieci zamieszczone zostały już kolejne fakty, rzucające na tę sprawę nowe światło. W ich posiadanie wszedł m.in. serwis ArsTechnica, powołujący się dodatkowo na informacje dostarczone przez agencję Reuters.
Wynika z nich, że decyzja zarządu Toshiby o rezygnacji z walki formatów została podjęta po oświadczeniu wytwórni Warner Bros., a jeszcze przed deklaracją sieci Wal-Mart i Netflix. Wszystko wskazuje na to, że doszło do tego tuż po obniżce ceny odtwarzaczy. Nieznaczna i, co ważniejsze, krótkotrwała poprawa sprzedaży została najwidoczniej potraktowana jako jeden z gwoździ do trumny HD-DVD. Z informacji podanych przez informatorów skojarzonych z firmą, oficjalne stanowisko Toshiby poznamy w pod koniec bieżącego tygodnia. Już teraz możemy jednak stwierdzić z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że znajdzie się w nim rzeczowo opisana decyzja o zarzuceniu projektu HD-DVD.
Co na to Microsoft? Wspieranie trupa z pewnością nie leży w interesie producenta konsoli Xbox 360. Być może odpowiedzią będzie zapowiedź projektu nowej wersji 360-tki, o której napiszemy Wam dosłownie za kilkanaście minut. Jeśli wstępne informacje się sprawdzą, będziemy mieć do czynienia z prawdziwie wielką sensacją.