Słynna sztuczka internetowa może za darmo poprawić domowe WiFi: co naprawdę oferuje i jakie są jej możliwe wady
W dzisiejszych czasach trudno obyć się w domu bez Wi-Fi, jednak siła sygnału pozostawia czasem wiele do życzenia. Istnieje jednak pewien sposób, który bez dodatkowych kosztów pozwoli nam nieco ją zwiększyć, poprawiając szybkość i stabilność połączenia.
Serwis Xataka Home opisuje ciekawy pomysł na zwiększenie siły sygnału Wi-Fi w naszym domu, bez stosowania kosztownych wzmacniaczy. Okazuje się, że wystarczy zwykła folia aluminiowa, by nasz Internet działał lepiej. Ta metoda ma swoje zalety, ale nie jest też pozbawiona wad.
Internetowe triki czasem się przydają
W dzisiejszych czasach mamy w naszych domach wiele sprzętu potrzebujących dostępu do Internetu, począwszy od smartfonów, poprzez komputery, telewizory, a kończąc na lodówce lub oświetleniu. Grube ściany blokują jednak sygnał, a często jest on również podatny na zakłócenia, co sprawia, że jakość połączenia może drastycznie spaść. Oczywiście można kupić router z mocniejszym nadajnikiem lub zastosować wzmacniacze sygnału, lecz są to kosztowne rozwiązania. Znacznie tańszym pomysłem może być wykorzystanie folii aluminiowej.
W sieci znajdziemy wiele filmów sugerujących nam, że ułożenie za routerem arkusza folii aluminiowej lub rozcięcie aluminiowej puszki i stworzenie obiektu odbijającego sygnał, może poprawić jakość naszego połączenia. Rozwiązanie ma na celu przekierowanie sygnału do określonego obszaru, w którym chcemy poprawić zasięg i sprawienie, by wiązka stała się bardziej skupiona. Ale czy w praktyce coś takiego może być skuteczne?
Na to pytanie niedawno postanowili odpowiedzieć naukowcy z Uniwersytetu Dartmouth, którzy wspólnie z badaczami z innych uniwersytetów, przetestowali pomysł w warunkach laboratoryjnych. Za pomocą drukarki 3D wykonali kilka specjalnie zaprojektowane reflektorów, które następnie oklejono folią aluminiową i ustawiono za routerem.
Wyniki eksperymentu były bardzo interesujące, gdyż okazało się, że reflektory faktycznie poprawiły sygnał w obszarach, na które je skierowano. Wzrost jego siły wyniósł około 55%, co teoretycznie jest dobrą wiadomością. Badanie potwierdziło, że metoda może być użyteczna.
Nie można jednak zapominać, że choć są pewne korzyści, to istnieją również wady takiego rozwiązania. Po pierwsze pomysł da się zastosować wyłącznie w przypadku routerów, które mają duże zewnętrzne anteny, gdyż jedynie wtedy można przekierować sygnał w określone miejsce. W przypadku routerów z wewnętrznymi antenami, metoda jest całkowicie bezużyteczna.
Musimy mieć na uwadze, że router grzeje się podczas pracy, więc ustawienie folii aluminiowej tuż za kratką wentylacyjną może sprawić, że ciepłe powietrze odbije się i powróci do obudowy, jeszcze bardziej podnosząc temperaturę i zwiększając ryzyko uszkodzenia.
Trzeba też mieć świadomość tego, że router mniej więcej równomiernie rozprowadza sygnał po całym domu. Jeśli więc zwiększymy jego siłę w danym obszarze, to w innych zostanie zmniejszona. Gdy poprawi się jakość połączenia w salonie, możemy równocześnie pogorszyć ją np. w kuchni lub pokoju dziecka.
Zanim więc skorzysta się z takiego rozwiązania, warto dobrze przemyśleć, czy ma ono sens, bo mimo iż działa, to jednak nie wszędzie się sprawdzi.