Seria Call of Duty może pozostać na dłużej w realiach historycznych
Firma Activision wyciągnęła wnioski z lekcji udzielonej im przez graczy, którym nie spodobał się futurystyczny kierunek obrany przez serię Call of Duty. Wygląda na to, że na Call of Duty: WWII się nie skończy i cykl może na dłużej pozostać w realiach historycznych.
Ci z Was, którym nie spodobał się futurystyczny kierunek obrany przez serię Call of Duty, z pewnością odetchnęli z ulgą na wieść o tym, że kolejna odsłona tego bestsellerowego cyklu zabierze nas w czasy II wojny światowej. Eric Hirshberg, czyli dyrektor generalny Activision, zdradził w wywiadzie udzielonym redakcji Game Informera, że na Call of Duty: WWII raczej się nie skończy, a marka może na dłużej zagrzać miejsce w realiach historycznych. Jak powiedział, pomimo że nie może ujawniać informacji na temat przyszłości, od której dzieli nas kilka lat, jego zdaniem II wojna światowa oraz realia historyczne w ogóle to „terytoria bogate w zawartość”, które można „wykorzystać więcej niż jeden raz”.
Podobnie jak futurystyczne działania wojenne i współczesne konflikty, również II wojna światowa z czasem może zwyczajnie znudzić się graczom (co przecież już raz się zdarzyło, czego efektem był „odlot” serii Call of Duty w zupełnie nowym kierunku). W jakie epoki mogą zatem zabrać miłośników strzelania deweloperzy z Infinity Ward, Sledgehammer Games i Treyarch? Cóż, łakomym kąskiem wciąż wydaje się I wojna światowa – skoro autorom Battlefielda 1 udało się zaadaptować wojnę pozycyjną na potrzeby dynamicznego FPS-a, dlaczego sztuka ta nie miałaby się udać deweloperom, którzy na niejednej „strzelance” zjedli już zęby?
Tymczasem jednak nie uprzedzajmy faktów i spokojnie poczekajmy na premierę Call of Duty: WWII, od której dzielą nas sześćdziesiąt trzy dni – produkcja zmierza na PlayStation 4, Xboksa One i komputery, a na sklepowe półki trafi 3 listopada.