autor: Daniel Sodkiewicz
Sequel mania
Rynek gier komputerowych cierpi na brak świeżych pomysłów. Zarówno producenci jak i wydawcy, polegają na sprawdzonych schematach przy planowaniu kolejnych produkcji i żerują na popularności znanych już tytułów. Zjawisku temu przyjrzeli się dokładnie redaktorzy The New York Times, którzy w swoim artykule „Relying on Video Game Sequels”, m.in.wytykają monotonię wydawniczą koncernowi Electronic Arts.
Rynek gier komputerowych cierpi na brak świeżych pomysłów. Zarówno producenci jak i wydawcy, polegają na sprawdzonych schematach przy planowaniu kolejnych produkcji i żerują na popularności znanych już tytułów. Zjawisku temu przyjrzeli się dokładnie redaktorzy The New York Times, którzy w swoim artykule „Relying on Video Game Sequels”, m.in. wytykają monotonię wydawniczą koncernowi Electronic Arts.
Na koniec roku, EA zaplanowała bowiem wydanie 26 „nowych” gier, z czego 25 z nich to kontynuacje znanych już tytułów. Będą to m.in.: 16-te wydanie serii N.H.L., 11-ta edycja Need for Speeda, 18-ty odcinek N.F.L., czy 13-ta część symulacji golfa P.G.A. Tour. Koncern zapowiedział również kolejne programy bazujące na filmowych hitach, takich jak James Bond i Lord of the Rings.
Przykłady można oczywiście mnożyć: Activision, Take2, Ubisoft. Inwestorzy wolą bezpieczne inwestycje, o czym wiadomo już nie od dzisiaj. Sequele znanych tytułów, są także łatwiejsze do rozreklamowania, co wiąże się z dużymi oszczędnościami.
W artykule NY Times, czytamy także o numerze jeden Take-Two Interactive Software, grze Grand Theft Auto: San Andreas, będącej jak zauważają redaktorzy nowojorskiej gazety piątą odsłoną znanej serii. W kolejnych akapitach, po uszach znów obrywają pracownicy EA, którzy liczą na ogromne zyski ze sprzedaży zapowiedzianej na wiosnę 2006 gry The Godfather. Ponownie „żerując” na znanej marce. NY Times nie zauważa jednak, że jeżeli program podoła oczekiwaniom graczy, nikt przecież nie będzie miał za złe, faktu jego wyprodukowania.
W dalszej części artykułu przytaczane są kolejne wielkie liczy, w tym m.in. $400 miliardów dolarów jakie przez pięć lat zarobiła EA na serii N.F.L. i $800 miliardów dolarów zarobionych przez piętnaście lat istnienia marki ESPN.
W oczekiwaniu na kolejne sequele, zapraszam do zapoznania się z pełną wersją raportu nowojorskiej prasy.