autor: Artur Falkowski
Reggie Fils-Aime o przeprowadzce działu handlu i marketingu Nintendo
W zeszłym tygodniu w mediach pojawiła się wiadomość o tym, że czołowi przedstawiciele Nintendo of America rezygnują ze stanowiska i odchodzą z pracy. Miało to być wywołane dotąd niepotwierdzonymi planami przeniesienia oddziału firmy zajmującego się handlem i marketingiem do San Francisco i Nowego Jorku. W końcu jednak doczekaliśmy się oficjalnego oświadczenia wyjaśniającego sytuację.
W zeszłym tygodniu w mediach pojawiła się wiadomość o tym, że czołowi przedstawiciele Nintendo of America rezygnują ze stanowiska i odchodzą z pracy. Miało to być wywołane dotąd niepotwierdzonymi planami przeniesienia oddziału firmy zajmującego się handlem i marketingiem do San Francisco i Nowego Jorku. W końcu jednak doczekaliśmy się oficjalnego oświadczenia wyjaśniającego sytuację.
Prezes Nintendo of America, Reggie Fils-Aime, w wywiadzie udzielonym San Jose Mercury News potwierdził, że rzeczywiście dojdzie do przeniesienia oddziału częściowo do San Francisco, częściowo do Nowego Jorku. Przeprowadzka ma rozpocząć się we wrześniu. Oświadczył również, że redukcja stanowisk faktycznie miała miejsce, jednak nie dotyczyło to, jak wcześniej informował serwis GameInformer, dziewięćdziesięciu procent pracowników wspomnianego oddziału, lecz sześćdziesięciu. Wspomniane osoby wolały zrezygnować z pracy, niż opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania. Fils-Aime odniósł się również do pogłosek o opuszczeniu firmy przez George’a Harrisona, Perrin Kaplan oraz Beth Llewelyn, określając je jako „spekulacje i plotki”.
Zapytany o powody decyzji o przeprowadzce, Fils-Aime stwierdził, że Nintendo chciało być bliżej Krzemowej Doliny, gdzie swoje siedziby ma wielu liczących się deweloperów, z których wymienił z nazwy Electronic Arts oraz LucasArts. Przyznał też, że teraz, kiedy Nintendo ma świetną pozycję finansową i rynkową, jest najlepszy moment, by przeprowadzić tego typu przedsięwzięcie.
„Jest dla nas niezwykle ważne, by spędzić czas z ludźmi z innych firm, stać się ich sąsiadami i załatwiać interesy twarzą w twarz” – powiedział Fils-Aime.