Reedycja Bad Mojo już wkrótce w sklepach!
Zaledwie w miesiąc po ogłoszeniu prac nad nową wersją gry przygodowej o nazwie Bad Mojo, produkt osiągnął status „gold” i trafił do tłoczni. Oznacza to, że już za kilkanaście dni odnowiony klasyk znajdzie się na półkach sklepowych.
Zaledwie w miesiąc po ogłoszeniu prac nad nową wersją gry przygodowej o nazwie Bad Mojo, produkt osiągnął status „gold” i trafił do tłoczni. Oznacza to, że już za kilkanaście dni odnowiony klasyk znajdzie się na półkach sklepowych.
Specjalna reedycja o nazwie Bad Mojo: The Roach Game Redux (oryginał ukazał się w 1996 roku), jaką przygotował koncern Got Game Entertainment, zawierać będzie optymalizację pod kątem nowoczesnych PeCetów, podrasowaną oprawę audiowizualną oraz specjalny system podpowiedzi, który pomoże graczowi przebrnąć przez kolejne poziomy. Oprócz tego, w ramach bonusu na płycie znajdziemy swoistą ciekawostkę: film dokumentalny obrazujący proces powstania gry, wywiady z projektantami, komentarze twórców a także dużą porcją niepublikowanych informacji i gadżetów. Program będzie kosztować 19.99 dolarów i jak na razie, zagości w zachodnich sklepach. Czy ktoś pokusi się o wydanie Bad Mojo w Polsce na razie nie wiadomo, ale biorąc pod uwagę politykę rodzimych firm, należy szczerze w to wątpić.
Głównym bohaterem gry przygodowej Bad Mojo jest Roger Samms, którego żywot był do tej pory pasmem nieustannych porażek. Był, gdyż nasz bohater stał się posiadaczem dużej ilości gotówki, mogącej raz na zawsze odmienić jego życie. Roger planuje opuścić obskurny hotel, który dotąd zamieszkiwał i zacząć wszystko od nowa. Na przeszkodzie staje mu jednak tajemniczy amulet jego matki, mający w sobie tajemniczą moc, zdolną zamienić człowieka w karalucha. Kiedy Roger uświadamia sobie, że nagle staje się niezbyt lubianym przez ludzi insektem, rozpoczyna trudną walkę o przetrwanie w niecodziennym środowisku. Rozrzucone tu i ówdzie drobne przedmioty wydają się być przeszkodą nie do przebycia a plamy oleju czy mleka, śmiertelną pułapką, zdolną uwięzić naszego bohatera na wieki.
Chociaż Bad Mojo kwalifikuje się do popularnego gatunku gier przygodowych, tak naprawdę w niczym nie przypomina innych produkcji tego typu. Nie ma tutaj inwentarza, nigdzie nie klikamy, nie można także rozmawiać – co jest poniekąd zrozumiałe – z innymi bohaterami. Karaluchem steruje się za pomocą klawiszy kursora i jest to wszystko, co można zrobić w temacie obsługi.
Zabawa polega na nieustannej eksploracji otoczenia, omijania potwornych dla karalucha pułapek i prób uniknięcia kontaktu z innymi przedstawicielami miejscowej fauny (kotami czy szczurami). Karaluch nie jest istotą zbyt silną, dlatego może przesuwać tylko niewielkie przedmioty (np. niedopałki papierosów), które mogą mu ułatwić przedarcie się przez kolejne przeszkody. Z racji tego, że w Bad Mojo można zginąć niemal na każdym kroku, autorzy postanowili zaaplikować graczowi pięć dodatkowych „żyć”. Dopiero po ich wyczerpaniu zobaczymy napis „Game Over” i zostajemy zmuszeni wszystko zaczynać od początku.
Więcej informacji o tej niezwykłej i pod każdym względem unikatowej grze dowiesz się z naszej Encyklopedii, lub oficjalnej strony.