autor: Maciej Myrcha
Reakcja Thompsona na list założyciela National Institute on Media and the Family
Wczoraj informowaliśmy Was o liście jaki wystosował założyciel National Institute on Media and the Family, David Walsh, do Jacka Thompsona, znanego graczom z ataków na gry oraz firmy z branży, "promujące" według niego przemoc i seks w swoich produktach. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź adwokata.
Wczoraj informowaliśmy Was o liście jaki wystosował założyciel National Institute on Media and the Family, David Walsh, do Jacka Thompsona, znanego graczom z ataków na gry oraz firmy z branży, "promujące" według niego przemoc i seks w swoich produktach. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź adwokata.
Prezes National Institute on Media and the Family odciął się od działalności pana Thompsona i wszelkich związków z nim oraz poprosił o zaprzestanie wykorzystywania zarówno swojego nazwiska jak i nazwy organizacji w wypowiedziach adwokata. W odpowiedzi Jack Thompson zaprzeczył jakoby kiedykolwiek powoływał się na wspieranie swoich działań przez pana Walsha czy organizację przez niego prowadzoną. "Wiele razy mówiłem ludziom, iż według mnie David Walsh jest ekspertem jeśli chodzi o zagrożenia jakie niosą za sobą gry komputerowe. Jednak moim błędem było naiwne myślenie, iż jest on osobą, która może pomóc rodzinom dotkniętym problemami związanymi z grami komputerowymi. W rzeczywistości woli on bronić swoich związków z przedstawicielami przemysłu rozrywki elektronicznej."
Thomspon skrytykował również formę wypowiedzi Walsha, stwierdzając, że powinien przyjść do niego osobiście jeśli miał jakikolwiek problem. Forma listu otwartego jaką wystosował Walsh, jest według Thompsona "podlizywaniem" się osobom, które dotują organizację National Institute on Media and the Family.
Ciekawe czy Walsh da się sprowokować do dalszej dyskusji. A może wytoczy sprawę Jacksonowi?