autor: Radosław Grabowski
Przeżył upadek konsoli Gizmondo i wyszedł cało po roztrzaskaniu swojego Ferrari Enzo
Na temat interesującej konsoli o nazwie Gizmondo można już właściwie mówić w czasie przeszłym po niedawnym ogłoszeniu bankructwa przez jej producenta. Niewiele brakowało, aby również do historii przeszedł jeden z dyrektorów (Stefan Eriksson) upadłej firmy, który uległ wypadkowi w swoim wartym mniej więcej milion dolarów samochodzie Ferrari Enzo.
Na temat interesującej konsoli o nazwie Gizmondo można już właściwie mówić w czasie przeszłym po niedawnym ogłoszeniu bankructwa przez jej producenta. Niewiele brakowało, aby również do historii przeszedł jeden z dyrektorów (Stefan Eriksson) upadłej firmy, który uległ wypadkowi w swoim wartym mniej więcej milion dolarów samochodzie Ferrari Enzo.
Do dramatycznych wydarzeń doszło na szosie w pobliżu Los Angeles. Podczas nielegalnego wyścigu, w którym brał udział też inny cokolwiek drogi pojazd (konkretnie Mercedes-Benz SLR McLaren), pędzący z zawrotną prędkością włoski bolid o czerwonej barwie stracił przyczepność i po uderzeniu w stojący nieopodal słup został rozcięty na pół. Eriksson odniósł pewne obrażenia, ale przeżył i próbował przekonać policjantów, iż był jedynie pasażerem roztrzaskanej maszyny, a kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. W organizmie byłego szefa projektu Gizmondo stwierdzono bowiem obecność alkoholu w przekraczającej przepisy dawce.
Tym sposobem zniszczeniu uległ jeden z zaledwie czterystu wyprodukowanych egzemplarzy Ferrari Enzo. Tym swoistym motoryzacyjnym dziełem sztuki jeździ nadal np. aktor Nicolas Cage, kierowca wyścigowy Michael Schumacher i projektant mody Tommy Hilfiger. Oto zdjęcia z omawianego wypadku: