autor: Remigiusz Maciaszek
Project Natal na żywo
Wszystko wskazuje na to, że Project Natal rozwija się w najlepsze. Wczoraj przedstawiciel Microsoftu - Ilan Spillinger - prezentował w Tel Avivie, możliwości nowego kontrolera przeznaczonego dla konsoli Xbox 360.
Wszystko wskazuje na to, że Projekt Natal rozwija się w najlepsze. Wczoraj przedstawiciel Microsoftu - Ilan Spillinger - prezentował w Tel Avivie, możliwości nowego kontrolera przeznaczonego dla konsoli Xbox 360.
Nie jest żadnym odkryciem, co jest podstawą sukcesu Nintendo Wii. Niewątpliwie zdają sobie z tego sprawę zarówno szefowie Microsoftu jaki i Sony. Obie firmy wytrwale bowiem pracują nad swoją wersją kontrolera ruchu.
Wczoraj, po raz kolejny, mieliśmy okazję obejrzeć na żywo kontroler Microsoftu w akcji. Kolejny, jednak tym razem mogliśmy dowiedzieć się znacznie więcej, niż do tej pory. Chociaż trudno mówić, że sam pokaz zapierał dech w piersiach, to jednak zaprezentowano kilka ciekawych rozwiązań. Po pierwsze Natal potrafi rozpoznawać płeć gracza i proszę sobie tutaj podarować domysły, czyni to na podstawie rysów twarzy. Ta funkcja będzie niewątpliwie bardzo istotna dla nowych potencjalnych odbiorców Xboxa 360. Jak wspominaliśmy wcześniej, reklamy nowego urządzenia mają znaleźć się w takich czasopismach jak Vogue, czy też Glamour. Dla konsoli otwiera się więc nowy rynek, zdominowany dotychczas przez produkty Wii Fit.
Druga ciekawostka, to rozpoznawanie przez konsolę dwóch osób naraz. System natychmiast rozpoznaje kiedy kolejna osoba wejdzie w kadr, w zależności od tego modyfikuje obraz i czyni to bez konieczności przełączania dodatkowych opcji. Urządzenie będzie więc bez problemu umożliwiało rozgrywkę kooperacyjną - pytanie tylko, czy dwóch czy więcej osób.
Nadal bez odpowiedzi pozostają jednak najistotniejsze pytania. Jeżeli plotki, że Natal wykorzystuje aż 33% zasobów konsoli się potwierdzą, to ilość tytułów możliwych do obsługi zostanie mocno ograniczona. Najnowsze produkcje, które mają tendencje do wykorzystywania maksymalnej mocy konsoli, w ogóle zatem nie wchodzą w grę. Kwestie wydatków na gry obsługujące kontroler, o których pisaliśmy jeszcze w kwietniu mogą nie być więc największym problemem Microsoftu.
Dobrze by się stało, gdyby cała produkcja gier wokół Projektu Natal nie ograniczała się wyłącznie do tytułów sportowych czy familijnych. Wszystko jednak wskazuje, że na chwilę obecną tak się właśnie stanie. Być może przyjdzie nam poczekać na konsolę następnej generacji, aby wykorzystać pełnie możliwości jakie drzemią w projekcie Microsoftu. Oby nie, bo potencjalne zastosowania kontrolera, który przenosi właściwie obraz całego ciała gracza na ekran komputera, naprawdę pobudzają wyobraźnię.