Polskie Evil West będzie grą rozsądnej długości
Evil West będzie dłuższy od poprzedniej gry studia Flying Wild Hog, ale polski deweloper najwyraźniej nie przesadził z dodawaniem zawartości.
Wygląda na to, że nowa gra studia Flying Wild Hog nie przesadzi z zawartością w żadną stronę. Polski deweloper potwierdził w wywiadzie dla serwisu Xbox Dynasty, że na przejście kampanii Evil West potrzeba będzie mniej więcej od 10 do 15 godzin.
To znacznie więcej, niż oferowała wydana w marcu ostatnia odsłona serii Shadow Warrior, którą powszechnie krytykowano za bardzo krótki czas potrzebny na ukończenie gry. Zobaczenie napisów końcowych było kwestią dosłownie kilku godzin, nim twórcy dodali kolejne wyzwania (w tym tryby heroiczny i Nowej Gry Plus).
Jednakże nie jest to też wynik, jakim zwykli się chwalić twórcy gier z otwartym światem, w których gracze mają spędzić setki godzin, nim odnajdą wszystkie interesujące (?) zadania, przedmioty itd. Najwyraźniej tym razem zespół Flying Wild Hog chciał znaleźć złoty środek między grą intensywną a taką, na której przejście nie wystarczy jedno posiedzenie.
Nie znaczy to, że po jednorazowym ukończeniu będziemy mieli Evil West z głowy. Chętni do dłuższych sesji z tym westernem z wampirami będą mogli spróbować trybu Nowej Gry Plus i czterech poziomów trudności, jak również zabawy kooperacyjnej i – choć to już będzie wyzwaniem nawet dla najlepszych rewolwerowców – gry z włączoną permanentną śmiercią.
Evil West zadebiutuje jutro na pecetach oraz konsolach PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 5 i Xbox Series X/S. W przypadku XSS zagracie tylko w 30 klatkach na sekundę w rozdzielczości 1080p.
Może Cię zainteresować:
- Polski Evil West ma potencjał, ale musi pozbyć się monotonii
- Nowości na Steam, w tym tygodniu zawita survival SF i polski western