autor: Michał Kułakowski
PlayStation 5 pod znakiem zapytania? Sony planuje bardziej elastyczny model rozwoju swoich konsol?
W prywatnej rozmowie Shuhei Yoshida, szef Sony Interactive Entertainment Worldwide Studios, postawił pod znakiem zapytania premierę PlayStation 5, wskazując na to, że Sony rozważa bardziej elastyczny model rozwoju swoich konsol (którego efektem może być powstanie ulepszonej wersji PlayStation 4).
Na razie nie mamy żadnych oficjalnych informacji na temat PlayStation 4 NEO. Dotychczasowe przecieki wskazują jednak, że urządzenie rzeczywiście znajduje się w fazie testów
Od jakiegoś czasu informujemy o planowej nowej wersji PlayStation 4, określonej przydomkiem NEO. Według ostatnich informacji, pochodzących do samych deweloperów, którzy ponoć zetknęli się z konsolą, będzie ona oferować wydajniejsze podzespoły oraz pełną kompatybilność z dotychczas wydanymi tytułami. Jeżeli wierzyć niektórym pogłoskom podobną ulepszoną wersję otrzyma również Xbox One. Ta dość niespodziewana sytuacja stawia pod znakiem zapytania przyszłość platform Sony i Microsoftu, a także otwiera wiele potencjalnych ścieżek ich rozwoju, które nie do końca muszą podobać się samym graczom.
Ukazanie się PlayStation 4 NEO może być tylko jedną ze wskazówek co do nadchodzących zmian. W trakcie podcastu Game Informer Show, Lorne Lanning, weteran branży i deweloper serii Oddworld, przywołał swoją prywatną rozmowę z Shuheiem Yoshidą, którą odbył w lutym tego roku. Szef Sony Computer Entertainment Worldwide Studios został w niej zapytany przez Lanninga o PlayStation 5. Yoshida postawił duży znak zapytania przed kolejną numerowaną wersją konsoli i chociaż nie udzielił konkretnej odpowiedzi, miał wskazać na to, że w obecnych czasach produkcja platformy, która wytrzyma siedmioletnią próbę czasu jest niezwykle trudna. Sony rozważa więc bardziej elastyczny model rozwoju marki PlayStation.
Jeżeli Sony i Microsoft zdecydują się na odrzucenie dotychczasowego sposobu wprowadzania na rynek kolejnych wersji konsol, podzielonych na następujące po sobie generacje sprzętu, oznacza to, że graczy czeka prawdziwa rewolucja. Wzorem dla producentów będą z pewnością urządzenia mobilne, takie jak smartfony i tablety, których nowe wersje ukazują się w krótkich odstępach czasu. Jak taki model biznesowy wygląda w branży gier pokazało w nie najbardziej udany sposób pokazało Nintendo, w przypadku konsoli 3DS, która oferowana jest w kilku wersjach, w tym posiadającej ulepszone podzespoły (New Nintendo 3DS). Polityka taka mocno podkopuje jednak jedną z największych zalet konsoli, którą jest stabilność działania oraz identyczna konfiguracja pomiędzy wszystkimi modelami tego samego sprzętu, co znacząco ułatwia pracę deweloperom. Autorzy gier już teraz zresztą wyrażają po cichu niezadowolenie z potencjalnych problemów wynikających z opracowywania i testowania tytułów z myślą o wielu konfiguracjach PlayStation czy Xboksa. Podnosi to bowiem i tak wysokie koszty produkcji i wymaga dotychczasowego czasu sędzonego na kontroli jakości.
Równie istotną przeszkodą dla potencjalnej nowej strategii rozwoju będzie z pewnością cena nowych konsol, wypuszczanych np. co dwa lata. Dotychczas kupno PlayStation było bowiem traktowane jako wieloletnia inwestycja. Dawało to platformie w tym względzie przewagę nad komputerami osobistymi. Koszty wymiany konsoli mogłaby jednak pokrywać jakaś forma abonamentu lub subskrypcji, z którą eksperymentowali już niektórzy producenci. Ogromnym plusem zmian może być jednak wsteczna kompatybilność oraz zachowanie biblioteki cyfrowych gier pomiędzy różnymi modelami konsol, co dla wielu graczy jest wyjątkowo istotną kwestią. Teoretycznie otrzymamy bowiem gwarancję, że raz kupiona produkcja będzie pracować bez problemu przez wiele lat, bez względu na to na jakiej wersji PlayStation lub Xboksa ją uruchomimy.