Płatne DLC również w ofercie Steama
Przyzwyczaiłeś się, że będąc posiadaczem peceta, możesz liczyć na darmowe rozszerzenia w postaci nowych map, dodatkowych broni, czy też pojedynczych poziomów? Sytuacja panująca na rynku konsolowym raziła Cię? Wszystko wskazuje na to, że będziesz musiał zrewidować swoje wymagania, bowiem era płatnych DLC rozpoczyna swoją ekspansję również na polu PC.
Przyzwyczaiłeś się, że będąc posiadaczem peceta, możesz liczyć na darmowe rozszerzenia w postaci nowych map, dodatkowych broni, czy też pojedynczych poziomów? Sytuacja panująca na rynku konsolowym raziła Cię? Wszystko wskazuje na to, że będziesz musiał zrewidować swoje wymagania, bowiem era płatnych DLC rozpoczyna swoją prawdziwą ekspansję również na polu PC.
Jednym z pionierów zjawiska okazała się firma Valve, która uruchomiła właśnie możliwość publikacji i rozpowszechniania drobnych DLC (downloadable content) za pośrednictwem platformy Steam. Uczyni to z poszczególnych gier w wersjach pecetowych samoistne platformy do sprzedaży tego rodzaju dóbr, z których zapewne skrzętnie korzystać będą producenci i wydawcy. Dokonanie tego będzie co prawda wymagać wsparcia dla Steama, lecz w obecnych czasach oferuje to większość wydawanych gier komputerowych. Firma Valve zapewnia, że producenci i wydawcy mogą dodawać DLC do każdej opublikowanej przez siebie produkcji.
Pierwszą firmą, które zdecydowała się na wykorzystanie nowej funkcji Steama, okazało się studio Twisted Pixel Games. Wydało ono właśnie drobne DLC do swojej ostatniej produkcji, przygodowo-zręcznościowego The Maw. Gracze mogą w ten sposób zaopatrzyć się w dwa, wycięte z pełnej wersji poziomy - The Maw: Brute Force oraz The Maw: River Redirect – oferujące kilka dodatkowych nowości, jak choćby nieobecne w podstawowej wersji obiekty, czy też propozycje logicznych mini-gier. W obu przypadkach cena ustalona została na poziomie 1,20 euro, czyli nieco ponad 5 złotych. Wątpliwym jest jednak, aby wszystkie DLC publikowane za sprawą Steama posiadały równie niską cenę. W przypadku większych dodatków może ona ulec zwielokrotnieniu.
Do tej pory użytkownicy komputerów osobistych niejednokrotnie szczycili się możliwością zaopatrywania w darmowe dodatki do wielu gier, krytykując przy tym reguły obowiązujące już od dłuższego czasu w ramach sieciowych serwisów Xbox Live oraz PlayStation Network. Pecetowcy przyzwyczaili się do otrzymywania za darmo tego, co w przypadku konsol aspiruje do miana płatnego DLC. W obliczu inicjatywy Valve, sytuacja ta może ulec olbrzymiej zmianie. Możemy oczekiwać, że niedługo podobne działania zostaną wszczęte również w przypadku pozostałych liczących się sieciowych platform, zajmujących się cyfrową dystrybucją gier. W chwili obecnej oferuje je już m.in. Microsoft (Games for Windows – Live, wsparcie dla np. Fallout 3), choć jak dotąd publikowane tam dodatki mogliśmy bez problemów określać mianem rozszerzeń. Czy również tam do sprzedaży wejdą drobne DLC? Odpowiedź może być tylko jedna – to nieuniknione.