Pierwsze recenzje Sicario 2 - mniej subtelności, więcej akcji
Otrzymaliśmy wgląd w pierwsze recenzje filmu Sicario 2: Soldado. Został on przyjęty chłodniej niż pierwsza część, ale i tak zbiera sporo pochwał. Z opinii krytyków wyłania się obraz produkcji, która subtelność pierwowzoru zastąpiła bardziej dynamiczną akcją i ta transformacja dała całkiem niezły efekt.
W najbliższy piątek do amerykańskich kin trafi film Sicario: Day of the Soldado, czyli kontynuacja doskonale przyjętego Sicario z 2015 roku. Pojawiło się już na tyle dużo recenzji tego sequela, żeby można było ocenić, czy produkcja spełniła pokładane w niej nadzieje.
Według serwisu Rotten Tomatoes Sicario: Day of the Soldado został pozytywnie oceniony przez 71% krytyków. Wynikowi temu daleko do 93 procent, jakimi może pochwalić się pierwsza część, ale nikt nie spodziewał się równie dobrej produkcji, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sequela nie wyreżyserował Denis Villeneuve. W tej roli zastąpił go Stefano Sollima, który cieszy się sporym uznaniem, ale daleko mu do statusu swojego poprzednika.
Sicario: Day of the Soldado jest chwalone jako samodzielny film akcji, a produkcja krytykowana jest głównie wtedy, gdy ocenia się ją jako kontynuację wyśmienitego pierwowzoru. Serwisy Solzy at the Movies i CinemaBlend twierdzą wręcz, że nie jest to tak naprawdę sequel, a zupełnie odrębna produkcja, co nie wszystkim widzom musi przypaść do gustu.
Dużo pochwał zbierają sekwencje akcji (taką opinię mają krytycy m.in. z serwisów Screen International i MovieFone). Lepiej wypadły także postacie, w które wcielają się aktorzy Benicio del Toro i Josh Brolin (m.in. Hollywood Reporter i The Independent). Nie brakuje jednak również głosów (np. krytyka z Collidera), że brak Emily Blunt negatywnie wpływa na całą historię.
W sumie z recenzji wyłania się obraz filmu szybszego i bardziej pełnego akcji niż pierwowzór, ale który jednocześnie traci stylistyczny urok i część głębi pierwowzoru. Odbiór Sicario: Day of the Soldado zależy więc głównie od tego, co komu się najbardziej podobało w pierwszej części - kozackie akcje Benicio del Toro czy dylematy moralne Emily Blunt. Warto jednak zastrzec, iż wielu recenzentów podkreśla, że choć kontynuacja straciła na subtelności, to wciąż nie jest to prosta kinowa „naparzanka” i ma głębsze przesłanie.
Świetnie produkcję podsumował Darren Franich z Entertainment Weekly. Stwierdził on, że sequel przypomina mu najbardziej Rambo II. Bierze bowiem pełną niuansów pierwszą część i przeobraża jej bohaterów w bóstwa śmierci, spektakularnie eliminujących hordy przeciwników, a efekt tej transformacji ogląda się bardzo przyjemnie.
Czy takie podejście jest właściwe, będziemy mogli przekonać się w przyszłym miesiącu. Film wejdzie bowiem do polskich kin 20 lipca jako Sicario 2: Soldado.