autor: Radosław Grabowski
Pedałuj graczu najmilszy, miast wciskać multum klawiszy
Polski cyklista, z impetem wjeżdżający na drogową „zebrę”, nie tylko sprzeniewierza się obowiązującemu prawu, ale również postępuje stricte autodestrukcyjnie w kontekście ewentualnej kolizji np. z samochodem osobowym, którego kierowcę chroni przecież swoiste opancerzenie w postaci karoserii. Znacznie bezpieczniejszą, a w dodatku niemalże tak samo zdrową, formą spędzania czasu dla amatorów dwóch pedałów (ukłon w stronę słynnego Bohdana Tomaszewskiego) jest zabawa z elektroniczno-rozrywkowym urządzeniem sterującym o nazwie GAMEbike.
Polski cyklista, z impetem wjeżdżający na drogową „zebrę”, nie tylko sprzeniewierza się obowiązującemu prawu, ale również postępuje stricte autodestrukcyjnie w kontekście ewentualnej kolizji np. z samochodem osobowym, którego kierowcę chroni przecież swoiste opancerzenie w postaci karoserii. Znacznie bezpieczniejszą, a w dodatku niemalże tak samo zdrową, formą spędzania czasu dla amatorów dwóch pedałów (ukłon w stronę słynnego Bohdana Tomaszewskiego) jest zabawa z elektroniczno-rozrywkowym urządzeniem sterującym o nazwie GAMEbike.
Rzeczony produkt wymaga od użytkownika posiadania (naturalnie oprócz własnego jednośladu) specjalnego stelażu do domowego treningu rowerowego oraz pierwszej lub drugiej generacji stacjonarnej konsoli Sony PlayStation (inżynierowie pracują nad przystosowaniem omawianego wyrobu do kooperacji z platformą PC, Microsoft Xbox i Nintendo GameCube). Za cenę 139 USD (równowartość około 580 PLN) nabywca otrzymuje odpowiedni kontroler ręczny, obrotowy podest dla przedniego koła, czujnik magnetyczny i zestaw potrzebnych przewodów. Generalnie całość funkcjonuje najlepiej w połączeniu z rozmaitymi grami wyścigowymi i zbliżonymi ideowo tytułami. Wśród zalecanych pozycji figurują m.in.: MX 2002 featuring Ricky Carmichael, Splashdown, Smuggler’s Run i XGRA: Extreme-G Racing Association.