filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 15 lipca 2023, 13:47

autor: Marcin Nic

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły

Park Jurajski to jeden z najbardziej kultowych filmów. Widowisko wyreżyserowane przez Stevena Spielberga mogło jednak wyglądać zupełnie inaczej.

Źródło fot. Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993
i

Lata 90. ubiegłego wieku obfitowały w wiele filmów, które na przestrzeni lat zyskały status kultowych. Jednym z nich bez wątpienia jest Park Jurajski, który zadebiutował na ekranach kin w 1993 roku. Wyreżyserowane przez Stevena Spielberga widowisko mogło jednak wyglądać zupełnie inaczej.

A to za sprawą pomysłów, które nie trafiły do finalnej wersji filmu. Poniżej przedstawiamy dziesięć konceptów, które – gdyby tylko zostały wykorzystane – sprawiłyby, że Park Jurajski prezentowałby się inaczej.

Ian Malcolm prawie nie pojawił się w filmie

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły - ilustracja #1
Źródło fot.: Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993

Pomimo bycia głównym bohaterem książki, na podstawie której nakręcony został film, postać grana przez Jeffa Goldbluma mogła ostatecznie nie pojawić się w Parku Jurajskim. Scenarzysta David Koepp nie umieścił go w pierwszej wersji scenariusza. Sam twórca skryptu przyznał kiedyś, że miało to związek z tym, iż przez wiele stron w książce bohater ten po prostu wygłaszał naukowe mowy. Ostatecznie Koepp zmienił zdanie w momencie, gdy usłyszał Jeffa Goldbluma wypowiadającego dialogi z pierwowzoru literackiego.

Doktor Malcolm miał być tchórzem

Jak widać, postać Iana Malcolma sprawiała bardzo dużo problemów twórcom filmu i pierwotnie miał prezentować się zupełnie inaczej, niż ostatecznie zagrał go Jeff Goldblum. Zamiast bohaterskiej postawy odciągania uwagi T-Rexa, mieliśmy zobaczyć bardziej tchórzliwą stronę bohatera. Wspomniana postać w jednej ze scen Parku Jurajskiego miała z krzykiem uciekać przed ogromnym dinozaurem i zostawić swoich towarzyszy na pastwę losu.

John Hammond był bardziej złowrogi

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły - ilustracja #2
Źródło fot.: Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993

Park Jurajski tak naprawdę pozbawiony jest maniakalnego złoczyńcy. Za takiego można uznać Johna Hammonda, twórcę tytułowego parku. W pewnym momencie filmu pojmuje on jednak swój błąd i próbuje odwrócić się od swojego dzieła. W powieści mamy do czynienia z całkowitym przeciwieństwem tej postaci. Michael Crichton przedstawił wspomnianego bohatera jako kapitalistę, który sprzedałby każdego za dolara. Taki był też zamysł na tę postać w pierwszej wersji scenariusza, której jednak przeciwstawił się Steven Spielberg. David Koepp przyznał, że przedstawienie go jako „dobrodusznego dziadka” będzie bardziej pasowało do charakterystycznego dla reżysera stylu.

Film mógł przypominać Obcego

O posadę reżysera Parku Jurajskiego ubiegało się kilku słynnych filmowców. Najbardziej znany z nich to James Cameron, który był bardzo blisko stworzenia tego widowiska. Sam zainteresowany w jednym z wywiadów wyznał kiedyś, że jego wersja Parku Jurajskiego mogła bardziej przypominać Obcego, tylko z dinozaurami w roli głównej. Trzeba przyznać, że byłoby to wierniejsze materiałowi źródłowemu i szkoda, że prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy takiej wersji. Czy jednak horror akcji osiągnąłby taki sam sukces jak film z 1993?

Zakończenie mogło wyglądać zupełnie inaczej

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły - ilustracja #3
Źródło fot.: Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993

Park Jurajski nie jest filmem idealnym, jednak produkcji wyreżyserowanej przez Stevena Spielberga nie można zarzucić, że nie posiada widowiskowego zakończenia. Scena, w której T-Rex robi porządek z Velociraptorami, może spodobać się nawet największym malkontentom kina. Według oryginalnych planów zakończenie wyglądało jednak inaczej. Przede wszystkim nie spodobałoby się fanom agresywnego dinozaura. Zamiast T-Rexa ratującego ludzkich bohaterów widzowie mieli zobaczyć, jak Alan Grant przebija czaszką kilka jaszczurów. Spielberg nie był jednak zadowolony z efektu końcowego, który uznał za całkowicie „nieklimatyczny” i niepasujący do reszty filmu.

Wycięto scenę akcji na tratwie

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły - ilustracja #4
Źródło fot.: Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993

Widzowie oglądający Park Jurajski z pewnością nie mogą narzekać na brak akcji. Nie oznacza to jednak, że nie mogło być pod tym względem jeszcze lepiej. Okazuje się bowiem, że z końcowej wersji filmu usunięto sekwencję, która miała mieć miejsce na tratwach, czyli jednej z atrakcji tytułowego parku. Co by się w niej znalazło? Scena miała pokazać Alana Granta i dwójkę dzieci ściganych przez T-Rexa do wodospadu. Co ciekawe, całość miała przypominać sekwencję wykorzystaną koniec końców w Indianie Jonesie i Królestwie kryształowej czaszki.

Muldoon miał przetrwać atak jaszczurów

Robert Muldoon grany przez Boba Pecka nie mógł zaliczyć udziału w filmie do udanych. Postać ta została bowiem zabita przez jednego z velociraptorów. Oryginalnie bohater miał jednak przeżyć wydarzenia zaprezentowane w Jurassic Park. Byłoby to zgodne z materiałem źródłowym, w którym Muldoon wcisnął się do rury, znikając z zasięgu gadów. Pierwsze warianty scenariusza zakładały pójście w tym kierunku, jednak koniec końców Steven Spielberg postanowił uśmiercić tę postać.

Harrison Ford prawie zagrał w filmie

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły - ilustracja #5
Źródło fot.: Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993

Trzydzieści lat po premierze Parku Jurajskiego trudno sobie wyobrazić, żeby rolę Alana Granta mógł zagrać ktoś inny niż Sam Neill. Do tej roli pod uwagę brany był ktoś zupełnie inny. Ofertę zagrania w filmie dostał Harrison Ford, który jednak zdecydował się nie wziąć udziału w projekcie. Co ciekawe, kreacja gwiazdy Indiany Jonesa mogłaby nie różnić się tak bardzo od występu Neilla, ponieważ ten gra swoją postać z podobnymi manierami do tych Forda. Nawet jeśli Spielberg nie zdołał namówić Harrisona do zagrania w swoim filmie, to jednak znalazł kogoś, kto mógł wykreować bohatera w podobny sposób.

John Hammond miał zginąć

Kolejna postać, która została dość mocno zmieniona. Jak już wiemy, charakter Johna Hammona miał być bardziej złowrogi, zgodny z literackim pierwowzorem. Zakończenie jego historii w filmie również miało wyglądać zupełnie inaczej. We wczesnych wersjach scenariusza Hammond został pożarty żywcem przez jednego z dinozaurów. Miało to być zgodne z koncepcją na film Jamesa Camerona.

Śmierć Johna Arnolda miała zostać pokazana

Park Jurajski mógłby być zupełnie innym filmem, gdyby zrealizowano te pomysły - ilustracja #6
Źródło fot.: Park Jurajski; Steven Spielberg; Universal Pictures; 1993

Trzydzieści lat po premierze Parku Jurajskiego można kompletnie zapomnieć, że w filmie zagrał Samuel L. Jackson, który na krótką chwilę wcielił się w Johna Arnolda, jednego z techników w parku. Spielberg szybko pozbył się tego bohatera, nie pokazując nawet jego śmierci, o której widzowie dowiedzieli się za sprawą odseparowanej od ciała ręki. Okazuje się jednak, że koniec tej postaci miał ostatecznie zostać nakręcony w Hawajach. Nie udało się to z przyczyn naturalnych, bowiem chwilę przed rozpoczęciem zdjęć do tej sceny pojawiło się trzęsienie ziemi, które zniszczyło przygotowaną scenografię.

Powyżej przedstawiliśmy dziesięć przykładów na to, jak mógłby wyglądać Jurassic Park. Czy osiągnąłby taki sam sukces, gdyby twórcy zdecydowali się na wykorzystanie początkowych pomysłów? Trudno powiedzieć. Jedno jednak jest pewne – widowisko Spielberga byłoby zupełnie innym filmem.

Na koniec przypominamy, że Park Jurajski z 1993 roku można obejrzeć między innymi na Amazon Prime Video oraz Netfliksie.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej